Koszykarski sen o złocie dobiegł końca. W niedzielny wieczór, w wypełnionej po brzegi Hali Globus, PGE Start Lublin przegrał decydujące, siódme spotkanie finału Orlen Basket Ligi z Legią Warszawa 82:92. Tym samym lubelski zespół kończy sezon 2024/25 z historycznym wicemistrzostwem Polski. Tytuł mistrzowski – pierwszy od 1969 roku – padł łupem Legii. MVP całej serii finałowej został Kameron McGusty, autor 30 punktów w meczu numer siedem.
Start do niedzielnego meczu przystępował z ogromnym wsparciem publiczności i nadzieją, że po raz pierwszy w historii klubu sięgnie po tytuł mistrza Polski. Przez pięćdziesiąt minut trwała walka, w której emocje, determinacja i presja sięgały zenitu. Lublinianie rozpoczęli spotkanie nieco nerwowo, z problemami w obronie i skuteczności, co Legia szybko wykorzystała, budując pięciopunktowe prowadzenie po pierwszej kwarcie (18:23). Mimo starań duetu Ramey–Lecomte, który przez całe spotkanie niósł ofensywę gospodarzy, do przerwy warszawianie utrzymywali bezpieczną przewagę.
Po zmianie stron PGE Start rzucił wszystko, co miał. Trzecia kwarta to fragment dominacji lublinian – świetnie funkcjonowała defensywa, a trafienia Lecomte’a i Rameya doprowadziły do wyrównania stanu meczu. Na początku czwartej odsłony Hala Globus eksplodowała – Start wyszedł na prowadzenie 79:77 i przez moment wydawało się, że złoto jest na wyciągnięcie ręki.
Wtedy jednak nastąpił kluczowy moment spotkania. Seria 13:0 dla Legii, zapoczątkowana przez Kamerona McGusty’ego, który najpierw zdobył trzy punkty z faulem, a chwilę później trafił zza łuku po raz kolejny, kompletnie odwróciła obraz gry. Goście z Warszawy, wykorzystując każdy błąd lublinian, przejęli kontrolę nad meczem. Start nie był w stanie odpowiedzieć – zmęczenie, presja i skuteczna obrona Legii zrobiły swoje.
Mimo heroicznego wysiłku i wielkich serc na parkiecie, lubelscy koszykarze musieli uznać wyższość rywala. Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Courtney Ramey, który zakończył spotkanie z dorobkiem 23 punktów, 11 zbiórek i 6 asyst. Manu Lecomte dodał 25 „oczek”. Po stronie mistrzów bezkonkurencyjny był McGusty – nie tylko zdobył 30 punktów, ale trafiał wtedy, gdy Legia najbardziej tego potrzebowała. Zasłużenie odebrał nagrodę MVP finałów.
Dla PGE Startu Lublin to i tak ogromny sukces. Po latach budowania drużyny, po trudnych momentach w poprzednich sezonach, klub po raz pierwszy zdobywa pełnoprawne wicemistrzostwo Polski. Kibice, mimo porażki, nagrodzili swoich zawodników owacją na stojąco – doceniając walkę, determinację i ogrom pracy, jaki włożono w ten historyczny sezon.
Legia Warszawa wraca na tron po 56 latach przerwy. PGE Start Lublin dopisuje najpiękniejszy jak dotąd rozdział w swojej historii. Choć nie udało się zdobyć złota, srebro smakuje wyjątkowo. To sukces, który zostanie zapamiętany na długo – i, jak wierzą wszyscy związani z klubem, będzie fundamentem pod jeszcze większe rzeczy w przyszłości.
Leave a Reply