Fani żużla w Polsce odliczali dni i w końcu się doczekali. Opóźniony, bez kibiców, ale sezon PGE Ekstraligi wreszcie się rozpoczął. Rozgrywki zainaugurowali żużlowcy Betard Sparty Wrocław i Motoru Lublin. Sympatycy „Koziołków” na pewno nie tak wyobrażali sobie rozpoczęcie rozgrywek w wykonaniu swojego zespołu. Gospodarze w pełni wykorzystali przewagę własnego toru i pokonali lublinian 55:35.
W tym spotkaniu fani Motoru, po raz pierwszy mogli oglądać w akcji nowe nabytki w zespole. Na tor Stadionu Olimpijskiego wyjechali Jakub Jamróg, Matej Zagar oraz Jarosław Hampel. Trzeci z tego zestawienia w ostatniej chwili, na pozycji nr 1 zastąpił Pawła Miesiąca, który narzekał na uraz po upadku na treningu.
Od pierwszego biegu widać było, że dla lubelskich Koziołków starcie z wicemistrzami Polski nie będzie łatwe. Jeszcze w pierwszym wyścigu drużyny podzieliły się punktami. Pierwszym zwycięzcą w sezonie został Jarosław Hampel. Za nim na metę wjechali Max Fricke i Maciej Janowski. Stawkę zamknął Grigorij Łaguta. Po drugim, juniorskim starcie 8:4 wygrywała już Sparta. Gleb Czugunow i Przemysław Liszka zdecydowanie pokonali parę Wiktor Lampart oraz Wiktor Trofimow. Następne dwa biegi znów wygrywali zawodnicy z Wrocławia. Po czterech startach gospodarze prowadzili 16:8.
Lublinianie musieli zacząć odrabiać straty. Podopieczni Dariusza Śledzia skutecznie im to uniemożliwiali. Najpierw był remis, a w kolejnym biegach Sparta dowiozła odpowiednio 5:1 i 4:2. Przewaga wrocławian po 7 biegach sięgnęła już 14 oczek. Do tego momentu wygrali aż 6 biegów.
Dominacja gospodarzy trwała w najlepsze. O ile w 8. biegu wygraną lublinianom „wyrwał” Tai Woffinden, który na metę wjechał jako pierwszy, o tyle w następnym starciu wrocławianie wygrali zdecydowanie 5:1. 3. zwycięstwo w swoim trzecim starciu zanotował Maksym Drabik. W kolejnym starcie, pierwszy raz od inauguracyjnego wyścigu, wygrał jeden z Koziołków. Mikkel Michelsen dotarł na metę jako pierwszy i zanotował premierowy triumf w meczu. Na nic się to jednak zdało bo jako ostatni dojechał Wiktor Lampart i było 3:3. Wrocławianie na koniec 3 serii prowadzili 39:21.
Dopiero w 11. Biegu sprawy zaczęły wyglądać lepiej dla gości. Jarosław Hampel triumfował przed Glebem Czugunowem. Za nimi dojechali odpowiednio Matej Zagar i Max Fricke. Koziołki w ten sposób nadrobiły 2 „oczka” oczka do rywali. Marzenia o jakimkolwiek pozytywnym wyniku prysły już w kolejnym biegu. Maciej Janowski i Gleb Czugunow „objechali” Jakuba Jamroga oraz Wiktora Trofimowa. W tym momencie Sparta prowadziła 36:26 i po 12. gonitwie zapewnili sobie zwycięstwo. Od tego momentu lublinianie mogli walczyć tylko o zmniejszenie różnicy. Jednak w ostatnim wyścigu fazy zasadniczej, mimo wyrównanej walki ich rywale jeszcze powiększyli przewagę. Po 14. startach prowadzili 22. punktami.
W biegach nominowanych najpierw padł remis, a na sam koniec Motor drużynowo wygrał drugi wyścig w meczu. Mikkel Michelsen dojechał na metę przed Taiem Woffindenem, Jarosławem Hampelem i Maksymem Drabikiem. To 4:2 dla gości nic nie zmieniło. Lublinianie polegli we Wrocławiu, 55:35.
Następne starcie z udziałem żużlowców Motoru Lublin już w następną niedzielę, 21 czerwca. „ Koziołki” po raz pierwszy w tym sezonie pojadą wtedy na Alejach Zygmuntowskich. Zmierzą się z Moje Bermudy Stalą Gorzów.