To nie było udane wejście w nowy rok lubelskich koszykarzy. Pszczółka Start Lublin uległa we własnej hali Arged BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski 82:62.
To nie był udany początek meczu w wykonaniu Pszczółki Start Lublin. Gospodarze mieli problem z konstruowaniem składnych akcji. Momentami brakowało także decyzyjności z oddaniem rzutu w dogodnej sytuacji. Przeciwieństwem tego była gra przyjezdnych. Dobre rozegranie było gwarantem punktów, a ich głównym egzekutorem był Jakub Garbacz. W pierwszej odsłonie zdobył łącznie 16 punktów.
– mówi Jakub Garbacz, zawodnik ekipy gości.
To stawiało Pszczółkę Start Lublin w ciężkiej pozycji. Dystans do przyjezdnych rósł. Dodatkowo po reakcjach trenera Davida Dedka i zawodników można wnioskować, że nie byli zadowoleni z wielu decyzji sędziów. Ostatecznie druga kwarta zakończyła się prowadzeniem koszykarzy z Ostrowa Wielkopolskiego 40:29.
W drugiej odsłonie gospodarze poprawili swoją grę. Nie zmienił się jednak ich stosunek wobec decyzji sędziowskich. Czerwono-czarni tym razem jawniej krytykowali arbitrów spotkania. Miało to swój negatywny skutek. Po dwóch faulach technicznych trenera na trybuny został odesłany David Dedek. Rolę po nim przejął jego asystent – Michał Sikora. W grze przyjezdnych nic się nie zmieniło. Nadal kontynuowali skuteczną grę w ataku, ale tym razem zmienił się główny punktujący drużyny. W tej części największą dostawę kolejnych ,,oczek” zapewnił Chris Smith. Na swoim koncie zapisał 14 punktów. Woli walki miejscowym nie można było odmówić. Strata do rywali była jednak zbyt duża. Ostatecznie musieli uznać wyższość koszykarzy z Ostrowa Wielkopolskiego, którzy wygrali 82:62. Spotkanie podsumował Damian Jeszke, zawodnik Pszczółki Start Lublin.
Tak się zakończyło pierwsze starcie Start Lublin w 2021 roku. Czasu na odpoczynek nie będzie jednak dużo. Już w środę na własnym parkiecie podejmą węgierskie Falco Szombathely w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów.



