Środowy wieczór nie był udany dla koszykarek Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin. Akademiczki uległy 42-64 ekipie Casademont Zaragoza w ramach rozgrywek Euroligi Kobiet.
Już przed meczem można było się spodziewać, że będzie to ciężka przeprawa dla lubelskiej ekipy. Klub opublikował artykuł, w którym poinformował zamrożeniu kontraktu Reki Bernath oraz o urazie Emily Kalenik. Dodatkowo Elin Gustavsson, Magdalena Ziętara i Dominika Fiszer nadal zmagają się z kontuzjami. Te problemy uwydatniły się już w pierwszej kwarcie, kiedy to mistrzynie Polski przez ponad siedem minut nie były w stanie wykończyć akcji (0-7). Skuteczność drużyny z Saragossy również nie imponowała, ale najmocniejszym punktem hiszpańskiej ekipy jest mocna obrona. Do przerwy jak na standardy Euroligi wynik był dość niski, gdyż Casademont prowadził jedynie 26-20.
Lublinianki nie były w stanie zatrzymać przyjezdnych, które rozkręciły się już na dobre. Zielono-białe natomiast popełniały błędy, które ich słono kosztowały (31-42). W ostatniej odsłonie Hiszpanki w zupełności zdominowały grę i powiększyły zbudowaną do tej pory zaliczkę. Gdy straty były już nie do odrobienia, trener Krzysztof Szewczyk wprowadził zawodniczki rezerwowe, aby zdobyły cenne minut na tym szczeblu. Lubelska ekipa uległa 42-64 i była to jej szósta porażka w Eurolidze.
Krzysztof Szewczyk – podsumował Krzysztof Szewczyk, trener zespołu z Lublina.
Na lepsze dni w drużynie mistrzyń Polski przyjdzie nam jeszcze poczekać. Przed nimi powrót na ligowe parkiety i wymagający wyjazd. Starcie z PolskaStrefaInwestycji Eneą Gorzów Wielkopolski już w niedzielę o 18:00.