Przestrzenie kultury według Stowarzyszenia Homo Faber mogłoby być wykorzystywane do integracji cudzoziemców. Zgodnie z przedstawionym raportem tak jednak nie jest.
Okazuje się, że cudzoziemcy w Lublinie nierzadko czują się nieproszeni, wykluczeni i nieakceptowani. Badania na ten temat zostały przeprowadzone we współpracy z Wydziałem Kultury Urzędu Miasta.
O tym jak cudzoziemcy wykorzystują przestrzeń kulturalną Lublina mówi szefowa stowarzyszenia Homo Faber Anna Dąbrowska:
Najczęstszymi powodami nie pojawiania się w przestrzeniach kulturalnych wskazywanymi przez ankietowanych są brak towarzystwa i brak wiedzy, że jakiekolwiek wydarzenia w ogóle się odbywają. Jednocześnie ponad 85% badanych wyraża chęć współpracy z instytucjami kultury, a 66,7% przyznaje, że sami chcieliby realizować różne wydarzenia.
„Kultura jest dla wszystkich – czyli dla wszystkich mieszkańców”- tak wyniki badań komentuje Anna Dąbrowska z Homo Faber:
Stowarzyszenie już ponad 10 lat zajmuje się tematem funkcjonowania cudzoziemek i cudzoziemców w naszym mieście. Jego szefowa nie ukrywa, że obecna sytuacja obcokrajowców przebywających na terenie Lublina nie jest wystarczająco dobra. Na tle innych miast Polski polityka stolicy województwa lubelskiego w tym temacie nie prezentuje się najlepiej:
Stowarzyszenie przygotowało również zestaw rekomendacji dla instytucji kultury, które wyrażają chęć otwarcia się na odbiorców z zagranicy. Wśród nich znalazły się takie propozycje, jak: dwu, a nawet trójjęzyczne plakaty, ulotki i opisy wydarzeń na Facebooku, oznaczanie imprez hasłem: „Nie musisz mówić po polsku” czy włączenie do swojej oferty prowadzenia wolontariatu przez migrantów.
Katarzyna Gałan
Proponuję młodzieży niemieckiej, jeśli taka jest, dofinansować bilety wejściowe na Majdanek, podobnie ukraińskiej, bo jak wiemy ss Galizien to byli ukraińcy.
Dajcie im palec-za chwilę będą mieć cała rękę.