Nieudany początek sezonu Tytanów

fot. fb/TytaniLublin

Nie tak futboliści amerykańscy Tytanów Lublin wyobrażali sobie początek nowego sezonu. Lubelska drużyna na inaugurację zagrała na wyjeździe z zespołem Wieliczka Dragons. Przegrali tam 0:24. W drugiej kolejce mieli szanse na zrewanżowanie się rywalom na własnym boisku. Na stadionie lekkoatletycznym w Lublinie znów jednak górą okazał się zespół z Wieliczki, którym tym razem wygrał 38:6.

Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanej ofensywy gości. Szybko pierwsze przyłożenie dla ekipy z małopolski zaliczył Filip Ciborowski. Po utracie przyłożenia Tytani nie wykorzystali dwóch swoich ataków. Po kilku obiecujących akcjach i zyskach, po stronie Tytanów pojawiła się strata, którą goście bezwzględnie wykorzystali zdobywając drugie przyłożenie, w dodatku udanie podwyższyli. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 14:0 dla Wieliczka Dragons. – Nie ma co mówić o zaskoczeniu, to dobra drużyna z solidnymi zawodnikami – komentuje kapitan Tytanów Paweł Burył.

Drugą kwartę rozpoczął kolejny atak gości. Tytani przez długi czas świetnie się bronili, jednak w końcu stracili punkty, gdy rywale zdobyli dwa przyłożenia i podwyższenie. W końcówce tej części meczu gospodarze próbowali odgryzać się gościom jednak wszystkie ich ataki były neutralizowane. Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniało 28:0 dla ekipy z Małopolski.

Początek drugiej połowy przyniósł ożywienie w grze ofensywnej Tytanów. Lublinianie ruszyli z ofensywą i przedzierali się do przodu, spychając rywali do głębokiej obrony. Zabrakło jednak skuteczności. Goście odparli atak, a na domiar złego z perspektywy gospodarzy pojawił się błąd przy snapie, w wyniku którego Smoki z Wieliczki zdobyły 2 darmowe punkty.

Dodatkowo goście w końcówce kwarty dołożyli jeszcze udane przyłożenie i podwyższenie a po trzech czwartych spotkania Tytani przegrywali 0:38. Jak podkreśla zawodnik Wieliczki Dragons Marcin Czyż kluczem do skutecznej gry było poprawieni błędów i dobra komunikacja.

Ostatnia część spotkania było najspokojniejsza. Obie drużyny skupiały się na obronię i na tym by nie tracić punktów. W końcówce po błędzie jednego z zawodników gości honorowe przyłożenie dla Tytanów zdobył Hubert Nowakowski. Nie udało się podwyższyć a niedługo potem arbitrzy zakończyli mecz wynikiem 38:6 dla ekipy gości.

Po dwóch kolejkach w Grupie Południowej rozgrywek z cyklu PFL2 liderami są zawodnicy z Wieliczki. Tytani Lublin natomiast na ten moment zajmują ostatnie, piąte miejsce. Jeden z trenerów Tytanów Marcin Kiciński zapewnia, że jego drużyna wyciągnie wnioski.

Szansę na poprawę lublinianie będą mieli w niedzielę, kiedy to ponownie na własnym boisku zagrają z czwartymi w tabeli Hammers Łaziska Górne. Początek meczu o 13.

 

Filip Lech

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Dookoła Sportu, Sport