Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim dyskutują o roli intelektualistów we współczesnym świecie i stojącymi przed nimi wyzwaniami. Naukowcy wzięli też pod lupę kondycję współczesnego uniwersytetu
„-Teraz nie jest on fabryką intelektu a magistrów” – zauważa profesor Andrzej Boczkowski z Uniwersytetu Łódzkiego.
[Uniwersytet rezygnuje z wdrażania adeptów, studentów do rozumienia rzeczywistości. Jak robimy sylabusy, czy coś takiego, tam nie ma być, że my uczmy rozumieć, tylko my uczymy kompetencji, umiejętności. To nie uniwersytet, jest wiele miejsc, gdzie takich rzeczy można i trzeba uczyć.]
Problemem w Polsce jest także społeczny odbiór intelektualistów. Duży wpływ na to miały okres PRL-u. Wtedy to termin intelektualista nabrał negatywnego wydźwięku.
„-Należy pamiętać, że inteligencja ma swoją ważną rolę w społeczeństwie” – stwierdza profesor Arkadiusz Jabłoński z KUL-u.
[Jest miejsce na tak zwanych intelektualistów publicznych. Mieliby trzy zadania. Po pierwsze, wyjaśnić ludziom transformację przemian kapitalizmu, gospodarki. Po drugie, pomóc ludziom w odnalezieniu się w tych działaniach transformacyjnych związanych z demokracją. Po trzecie wielkie zagrożenie ekologiczne związane z globalizacją świata.]
Konferencja „Intelektualista między powołaniem a apostazją” potrwa do jutra. Dziś naukowcy debatować będą do godziny 18.45. Obrady odbywają się w sali 1031 Kolegium Jana Pawła II na KUL-u. Więcej informacji na www.kul.pl.
Michał Okseniuk