W 14. kolejce PKO BP Ekstraklasy Motor Lublin mierzył się na własnym stadionie z ekipą Pogoni Szczecin. Podopieczni Mateusza Stolarskiego spisali się kapitalnie i wypunktowali rywali 4:2. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Michał Król.
Worek z bramkami dla miejscowych rozpoczął się bardzo szybko. W 9. minucie Michał Król po prostopadłym podaniu od Samuela Mráza pewnie wykorzystał dobrą sytuację i jego strzał na bramkę wylądował w siatce. Chwilę później Mráz miał doskonałą okazję, aby podwyższyć prowadzenie dla swojego zespołu. Niestety uderzył niecelnie obok słupka i lublinianie dalej prowadzili tylko 1:0. W 28. minucie słowak już się nie pomylił, po dośrodkowaniu Pawła Stolarskiego napastnik spokojnie wykończył tą sytuację i na tablicy wyników mieliśmy już 2:0. Dziewięć minut później goście złapali kontakt, Léo Borges zagrał futbolówkę do Kamila Grosickiego, a ten pewnym strzałem nie dał szans Kacprowi Rosie. Lubelskim piłkarzom taki obrót spraw się nie podobał i błyskawicznie strzelili kolejną bramkę. Michał Król wykorzystał lekkie wybicie piłki przez Borgesa i zamienił tą sytuację na kolejne trafienie na swoim koncie. Motor schodził do przerwy z prowadzeniem 3:1.
W drugiej połowie Motor mógł podwyższyć prowadzenie już w pierwszym kwadransie rywalizacji. W 58. minucie Sergi Samper oddał strzał jednak piłka trafiła w poprzeczkę. Pięć minut później Szczecin strzelił drugą bramkę. Wahan Biczachczjan z rzutu wolnego uderzył bardzo precyzyjnie i zawodnicy Roberta Kolendowicza poczuli szansę na zdobycie punktów w tym meczu. W 75. minucie lublinianie przypieczętowali wygraną, Mbaye Ndiaye po precyzyjnym podaniu Mathieu Scaleta zdobył bardzo ważne trafienie na swoje konto. Pogoń próbowała odrabiać straty jednak między słupkami dobrze zachowywał się Kacper Rosa co pozwoliło beniaminkowi zdobyć 3 punkty na swoje konto.
podsumował drugi trener lubelskiego zespołu – Przemysław Jasiński
Kolejne spotkanie Motor rozegra w najbliższy piątek 8 listopada na wyjeździe z Piastem Gliwice.