Motor Lublin tylko zremisował z Chrobrym Głogów 1 do 1, po takim meczu jest duży niedosyt.
Mecz od środka boiska rozpoczęli zawodnicy gości, ale to zawodnicy Motoru szybko przeszli do ofensywy. Zaledwie trzy minuty po rozpoczęciu starcia Bartosz Wolski wrzucił piłkę z prawej strony pola karnego, nad obrońcę wyskoczył Samuel Mraz, pewnym strzałem z głowy wpakował piłkę do siatki i Motor prowadził 1 do 0. Niecałe 7 minut później lublinianie mieli szansę podwyższyć wynik z rzutu wolnego z bliskiej odległości, jednak strzał Piotra Ceglarza poleciał w środek bramki. Po kwadransie gry swoją pierwszą szansę w spotkaniu miał też Chrobry Głogów. Mateusz Ozimek wykorzystał błąd obrońcy Motoru, przejął piłkę, wbiegł w pole karne i oddał strzał, ale piłka nieznacznie minęła prawy słupek bramki Łukasza Budziłka. W 21 minucie gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie. Samuel Mraz oddał niezwykle groźny strzał z głowy z okolic 5 metra, wszyscy na stadionie widzieli piłkę w siatce, ale Damian Węglarz popisał się kapitalną interwencją i tylko dzięki jego refleksowi Chroby przegrywał tylko jedną bramką, dobrą dyspozycję Motoru w pierwszej połowie słusznie zauważył trener drużyny z dolnego śląska, Piotr Plewnia.
Warto zwrócić uwagę na mocny doping kibiców gospodarzy, który towarzyszył zawodnikom od pierwszej do ostatniej minuty spotkania, a tego dnia z trybun wspierało ich cztery tysiące sześciuset pięćdziesięciu trzech sympatyków. 10 minut po rozpoczęciu 2 polowy groźny strzał z prawej strony pola karnego oddał Michał Król, ale piłka minęła bramkę gości. Niewykorzystane okazje lubią się mścić i przekonali się o tym podopieczni Mateusza Stolarskiego. W 63 minucie spotkania Dawid Hanc podał do Szymona Bartlewicza, ten wrzucił piłkę w pole karne, minęła zawodników Motoru. Dopadł do niej z boku pola bramkowego Paweł Tupaj, oddał lekki strzał i był remis 1 do 1. O braku skuteczności i niewykorzystanych okazjach po meczu mówił zawodnik Motoru, Filip Wójcik.
Po stracie bramki podopieczni Mateusza Stolarskiego mieli jeszcze kilka szans, żeby wygrać to spotkanie. Chociażby w 72 minucie po wrzutce z rzutu rożnego w dogodnej pozycji znalazł się Przemysław Szarek, ale źle nabiegł na piłkę i ta uderzyła tylko w boczną siatkę. Lublinianie do końca walczyli o 3 punkty, jednak zawodzili skutecznością, w wyniku czego mecz zakończył się remisem.
-Podsumował to spotkanie trener drużyny z Lublina, Mateusz Stolarski.
Motor po tym meczu zajmuję 8 miejsce w tabeli z dorobkiem 46 punktów. Kolejne spotkanie drużyna z Lubelszczyzny rozegra 29 kwietnia o godzinie 18:00. Na wyjeździe zmierzą się oni z bezpośrednimi rywalami w walce o baraże, czyli z Odrą Opole.