Nie wielu zapewne przewidywałoby taki scenariusz. Ekstraklasowy Motor Lublin odpadł w 1/32 Fortuna Pucharu Polski z trzecioligową Unią Skierniewice.
Beniaminek Ekstraklasy przyjechał do Skierniewic jako zdecydowany faworyt, bo na papierze obie ekipy dzieliła przepaść w postaci trzech poziomów rozgrywkowych. Wynik meczu jednak niespodziewanie otworzyli gospodarze po trafieniu Aghwana Papikjan (1-0) w 31 minucie. Żółto-biało-niebiescy zdołali odpowiedzieć dopiero po zmianie stron bramką Filipa Lubereckiego. Remisowy rezultat utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry, nie zmienił się także po przerwie. Do ostateczne rozstrzygnięcia potrzebny był konkurs rzutów karnych. Unia była bezbłędna, a w Motorze jako jedyny pomylił się Kaan Caliskaner. To przesądziło o tym, że to miejscowi mogli świętować po raz trzeci w historii awans do 1/16 finału Pucharu Polski.
Po drugiej rundzie turnieju za burtą znalazło się już kilka ekstraklasowych drużyn, a poza Motorem są to Lech Poznań, Raków Częstochowa, Stal Mielec, Lechia Gdańska, Cracovia, czy Górnik Zabrze.