W 16. kolejce PKO BP Ekstraklasy Motor Lublin zanotował cenne wyjazdowe zwycięstwo, pokonując Cracovię 2:1. Tym triumfem lublinianie przerwali trwającą aż 54 lata serię bez zwycięstwa na stadionie Cracovii.
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia przyjezdnych. Już w pierwszej minucie Rodrigues wypuścił znakomitą piłkę do Ronaldo. Ten minął jednego z obrońców, lecz drugi zdołał wybić futbolówkę na aut. Po jego rozegraniu z dystansu próbował Michał Król, jednak Madejski pewnie interweniował. Przez pierwsze minuty lublinianie wyraźnie dominowali i niemal nie opuszczali połowy gospodarzy.
Cracovia szukała swoich szans w kontratakach, ale dobrze ustawiona defensywa Motoru z Matthyssem, Stolarskim i Samperem skutecznie rozbijała te akcje. W okolicach 30. minuty szczęścia z dystansu szukał Wolski, lecz bramkarz miejscowych po raz kolejny stanął na wysokości zadania i odbił piłkę na rzut rożny. Tuż przed przerwą goście powinni objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu Lubereckiego, Stolarski zgrał głową do Czubaka, który od razu uderzył na bramkę, jednak defensorzy Cracovii ofiarnie zablokowali ten strzał.
Drugą połowę podopieczni Mateusza Stolarskiego rozpoczęli w wymarzony sposób. Rodrigues popisał się indywidualną akcją, przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i uderzył z dystansu. Futbolówka odbiła się jeszcze od Traoré, kompletnie myląc Madejskiego, który próbując szybko interweniować dodatkowo się poślizgnął i wpadła ona do siatki.
W 58. minucie bliski podwyższenia wyniku był Michał Król, jednak w ostatniej chwili dopadł go wracający Wójcik i powstrzymał groźną kontrę. Chwilę później Cracovia wyrównała – po akcji Hasicia i dośrodkowaniu w pole karne piłka trafiła pod nogi Praszelika, który potężnym strzałem sprzed „szesnastki” doprowadził do remisu. Pomocnik gospodarzy kilka minut później spróbował jeszcze raz, ale tym razem minimalnie chybił.
Decydujący cios lubelski zespół zadał w 84. minucie. Po krótkim rozegraniu autu van Hoeven zagrał do Rodriguesa, ten odegrał mu od razu, a Holender idealnie dośrodkował w pole karne. Tam czekał Karol Czubak, który efektowną główką zapewnił Motorowi zwycięstwo.
Następne spotkanie żółto-biało-niebiescy rozegrają 1 grudnia. Na własnym stadionie podejmą oni Legię Warszawa. Początek meczu zaplanowano na godzinę 19.



