Motor Lublin w ostatnim w tym sezonie spotkaniu pokonał Wiślanie Jaśkowice 4-3. Wygrana nie miała już jednak żadnego znaczenia dla ligowej tabeli, gdyż żółto-biało-niebiescy kilka kolejek temu stracili szanse na awans. Ten fakt sprawił też, że trenerem zespołu oficjalnie przestał być Robert Góralczyk.
To goście z Jaśkowic od początku narzucili swój rytm gry. Po kwadransie pierwszej połowy to właśnie przyjezdni byli bliżej wyjścia na prowadzenie. Wynik w 24. minucie otworzył Marcin Kołton i to Wiślanie cieszyli się z korzystnego wyniku. Trzy minuty później rezultat obrócił się o 180 stopni. Dwiema bramkami popisał się Michał Paluch i to Motor prowadził 2-1. Gospodarze nabrali wiatru w żagle, ale do przerwy nic się nie zmieniło.
Druga część spotkania zaczęła się od ofensywy Lublina. Jednak to goście z każdą minutą grali coraz większym pressingiem. Po błędzie Adriana Olszewskiego, a później rzucie rożnym Jaśkowice wyrównały stan spotkania. W 73. minucie na prowadzenie znów wyszedł zespół Roberta Góralczyka. Po zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki skierował Szymon Kamiński. Do ataku zerwali się goście, a dokładnie Krzysztof Szewczyk, który doprowadził do remisu. W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry szalę zwycięstwa na korzyść Motoru przechylił Konrad Nowak. Ostateczny wynik to 4-3.
-podsumował Michał Gałecki, pomocnik Motoru Lublin
Koniec sezonu to czas pożegnań. Motor po raz kolejny nie awansował zajmując 3. miejsce III ligi, ustępując rywalom z Nowego Targu i Rzeszowa. Taki ciąg wydarzeń sprawił, że z klubem pożegnał się dotychczasowy trener Robert Góralczyk.
Możliwe, że po odejściu z Motoru Góralczyk zostanie dyrektorem sportowym GKS-u Katowice. Sam zainteresowany nie potwierdza jednak tych informacji.