Motor dogonił czołówkę ligi

Fot. Tomasz Lewtak/motorlublin.eu

Motor lepszy od Stali Kraśnik na inaugurację rundy rewanżowej. Lubelscy piłkarze pokonali przyjezdnych 2:1 i zrównali się punktami z liderem tabeli.

W pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej grupy IV piłkarskiej III ligi Motor Lublin podejmował u siebie drużynę Stali Kraśnik. Oba zespoły przed tym meczem w tabeli dzieliło jedno miejsce i zaledwie trzy punkty. Żółto-biało-niebiescy liczyli na rewanż, bowiem na inaugurację sezonu w Kraśniku przegrali 0:1. Ponadto, podopieczni Mirosława Hajdy w przypadku zwycięstwa mogli zakończyć rok na pozycji lidera ligi, zrównując się punktami z ekipami Hutnika Kraków i Korony II Kielce.

Motorowcy od początku spotkania pokazywali, że interesują ich tylko trzy punkty. Pierwsza bramka padła już w 4 minucie – zamieszanie w polu karnym po dośrodkowaniu wykorzystał Dariusz Łukasik i z najbliższej odległości wepchnął bezpańską piłkę do bramki Stali. Była to pierwsza bramka stopera w barwach lubelskiej drużyny. Jak sam twierdzi, chciałby jeszcze dołożyć parę trafień podczas pobytu w Lublinie.

– mówił strzelec debiutanckiego gola, Dariusz Łukasik.

Kibice na Arenie Lublin mieli podstawy aby myśleć, że, tak jak przed tygodniem, obejrzą grad bramek w wykonaniu gospodarzy. W 17 minucie nadzieje te podsycił Tomasz Swędrowski. Pomocnik zdecydował się na kąśliwy strzał z 16 metra, a piłka wędrując po ziemi minęła interweniującego Sebastiana Ciołka i wpadła do bramki. Trzy minuty później Stal złapała kontakt – ze skrzydła dośrodkowywał Paweł Kaczmarek, a gola po uderzeniu głową zdobył Kamil Król. Goście tym samym przypomnieli Motorowi, że mecz do łatwych należał nie będzie. „5 miejsce Stali to nie przypadek” – zauważył po spotkaniu trener Mirosław Hajdo.

Po golu kontaktowym Kraśniczanie złapali wiatr w żagle. Drugi kwadrans gry przebiegał wyraźnie pod ich dyktando, skutecznie uniemożliwiali obrońcom Motoru dokładne wyprowadzanie piłki, co najczęściej kończyło się stratami w środkowej strefie boiska. Bliżej strzelenia kolejnej bramki byli jednak Motorowcy – po dośrodkowaniu Swędrowskiego poprzeczkę obił Sławomir Duda. Zdaniem trenera Stali Jarosława Pacholarza, mecz był niezwykle wyrównany, ale przeważyła jakość zawodników gospodarzy.

Druga połowa to już klasyczna wymiana ciosów. Obie drużyny szukały swoich szans po dośrodkowaniach ze stojącej piłki – to właśnie stałe fragmenty najczęściej stwarzały zagrożenie. Długi okres walki o dominację w środku pola sprawił, że sędzia Złotnicki często musiał sięgać po kartki. Najlepszą sytuację na zdobycie gola miał Adam Nowak, w 80 minucie po szybkim wznowieniu gry skrzydłowy Motoru stanął oko w oko z golkiperem rywali, jednak w tej sytuacji uderzył minimalnie obok bramki.

Dobrą zmianę dał również Bartosz Rymek, młodzieżowiec lubelskiej drużyny wyraźnie ożywił grę gospodarzy, szukał kluczowych podań i co najmniej raz mógł wpisać się na listę strzelców. Tuż przed końcem meczu 20-latek świetnie znalazł się z piłką w polu karnym, a jego strzał z największym trudem sparował Sebastian Ciołek. „Szacunek dla bramkarza” – chwali interwencję golkipera rywali młody pomocnik.

– mówił młodzieżowiec Motoru, Bartosz Rymek.

Wynik meczu nie uległ zmianie i tym samym Motor zrównał się punktami z Hutnikiem i Koroną II Kielce i w tabeli dzieli ich jedynie bilans bramek. Podopiecznych Mirosława Hajdy jeszcze przed przerwą zimową czeka ostatnie zadanie – mecz Pucharu Polski przeciwko puławskiej Wiśle. Spotkanie zaplanowano na 29. listopada, lubelski klub jednak próbuje zmienić termin meczu.

autor: Michał Giletycz

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport