Piłkarki ręczne MKS-u Perła zmierzają po 21. mistrzostwo Polski. Lublinianki od obrony tytułu dzieli już tylko jeden mecz, po tym jak pokonały u siebie KPR Gminy Kobierzyce 34:25.
Końcowy wynik w hali Globus mógł być tylko jeden. podopieczne Roberta Lisa musiały zrobić wszystko, żeby bronić 4-punktowej przewagi nad Zagłębiem Lubin i rzeczywiście przeważały przez całe spotkanie. Lublinianki zmierzały po pełną pulę od pierwszej minuty. Szczególnie skuteczna w miejscowym zespole była Marta Gęga, która tylko w pierwszej połowie 5 razy znalazła sposób na pokonanie bramkarki KPR-u. Do przerwy MKS prowadził 17:10.
Kapitan lubelskiego zespołu Weronika Gawlik chwaliła swój zespół za postawę w defensywie:
Druga połowa była jeszcze bardziej jednostronna. Lublinianki mogły spokojnie pozwolić sobie na ćwiczenie dynamicznych, koronkowych akcji. Takie widowiskowe próby dość często kończyły się stratą piłki, ale wynik był pod kontrolą MKS-u. Jak zwykle trudną do pokonania przeszkodą były bramkarki gospodyń, w pierwszej połowie Weronika Gawlik, w drugiej Gabriela Besen, a w końcówce jeszcze Aleksandra Januchta. Całe trio obroniło w sumie kilkanaście rzutów.
W drugich 30 minutach kibice w hali Globus mogli oglądać popis Dagmary Nocuń. Skrzydłowa MKS-u była nie do zatrzymania i rzuciła 6 bramek. Między innymi te trafienia dały MKS-owi bardzo pewną wygraną nad KPR-em Gminy Kobierzyce 34:25.
- mówi bezbłędna w drugiej połowie lewoskrzydłowa MKS-u Dagmara Nocuń .
Dzięki zwycięstwu z KPR-em, przewaga lublinianek nad drugim Zagłębiem to nadal 4 punkty i jeśli podopieczne Roberta Lisa wygrają we wtorek u siebie ze Startem Elbląg, to zdobędą mistrzostwo Polski. W takim przypadku ostatnie spotkanie w Lubinie nie będzie miało znaczenia w rywalizacji o złoto.