MKS Piotrcovia pierwszą ofiarą mistrzyń Polski w roku 2020

fot. Angelika Szemraj (archiwum)

Fajerwerków nie było, ale lubelskie szczypiornistki zapisały na swoim koncie kolejne zwycięstwo w PGNiG Superlidze Kobiet. MKS Perła po dość spokojnym meczu wygrał z MKS Piotrcovią Piotrków Trybunalski 22:13 i zanotował pierwszą wygraną w roku 2020. Mistrzynie Polski po prawie miesięcznej przerwie od poważnego grania teraz czeka prawdziwy maraton. Już jutro rozpoczną swoją przygodę z Pucharem EHF.  

Sytuacja kadrowa lubelskiego MKS-u pomimo stosunkowo długiej przerwy nie uległa znacznej poprawie. Z kontuzjami nadal zmagają się Aleksandra Rosiak i Małgorzata Stasiak, ponadto do tego grona dołączyły Aneta Łabuda, Valentina Blażević i Mia Moldrup. To z drugiej strony oznacza więcej czasu na boisku dla innych szczypiornistek. Swoją szansę w meczu z Piotrcovią dostała Dominika Więckowska, która zanotowała pierwszy występ w spotkani o stawkę, w barwach lubelskiego zespołu. Zawodniczka wypożyczona ostatnio z Korony Kielce nie ukrywała, że potrzebuje czasu na zgranie się z resztą drużyny.

Dominika Więckowska

Zarówno lublinianki jak i piotrkowianki od początku tego spotkania lekko mówiąc nie forsowały tempa.  Jednak to podopieczne Roberta Lisa, zgodnie z oczekiwaniami, kontrolowały wydarzenia na boisku. Po 12. minutach prowadziły 5:1, ale potem przydarzył im się dość spory przestój. Do minuty numer 23 nie udało im się trafić ani razu. Na ich szczęście Piotrcovia tego dnia nie grzeszyła skutecznością. Piłka po rzutach przyjezdnych najczęściej lądowała poza światłem bramki, albo padała łupem dobrze dysponowanej Weroniki Gawlik. Szczypiornistki z Lublina wróciły do zdobywania bramek w końcówce pierwszej odsłony. Gospodynie na przerwę schodziły z korzystnym dla siebie wynikiem 9:5.

Zdaniem trenera gości Krzysztofa Przybylskiego, taki obrót spraw był spowodowany przede wszystkim kiepską grą w ataku jego podopiecznych.

Krzysztof Przybylski

Drugie 30. minut nie przyniosło istotnych zmian. MKS Perła praktycznie zamknął mecz czterema trafieniami z rzędu i bardzo rozsądnie gospodarował siłami. Zawodniczki z Piotrkowa Trybunalskiego natomiast próbowały szarpać, ale ich starania spełzły na niczym. O ile w bramce bardzo dobrze spisywała się Daria Opelt, o tyle jej koleżanki w ataku nadal nie imponowały. Na 10 minut przed syreną gospodynie wygrywały już ośmioma trafieniami i co ciekawe dopiero w tym momencie tempo tego meczu wyraźnie wzrosło. Obie ekipy już do końca grały praktycznie akcja za akcję. Ostatecznie podopieczne Roberta Lisa bez najmniejszych problemów utrzymały prowadzenie do końca i wygrały 22:13.

– Musimy wejść w rytm meczowy- mówiła szczypiornistka lubelskiego zespołu, Karolina Kochaniak.

Karolina Kochaniak

Kolejne starcie MKS-u Perła napewno dostarczy lubelskim kibicom dużo więcej emocji. Mistrzynie Polski już jutro zagrają swój pierwszy mecz w tym sezonie w Pucharze EHF. W hali Globus podejmą rumuńskie CS Gloria 2018 Bistrita – Nasaud. Początek spotkania o godzinie 17.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport