MKS Perła Lublin bez problemów wygrała z Ruchem Chorzów 37:21 w 9 serii PGNiG Superligi Kobiet.
Po łatwym objęciu przez lublinianki prowadzenia w pierwszych minutach, w ich grę wkradło się lekkie rozprężenie. Popełniły strat i Ruch nieco zniwelował straty. Wystarczyło ponowne wrzucenie wyższego biegu, pomoc w obronie bramkarce Weronice Gawlik i w 16 minucie MKS Perła prowadziła już różnicą sześciu goli. Trener Robert Lis mógł pozwolić sobie na roszady w składzie i odpoczynek niektórych zawodniczek. Zdarzyło się nawet, że niektóre ze szczypiornistek grały na innych, niż ich nominalne pozycje:
Tak Aneta Łabuda podsumowała mecz i z uśmiechem wspomniała o wyczynach skrzydłowej, Dagmary Nocuń, na pozycji rozgrywającej. W ostatnich akcjach przed przerwą gospodynie skontrowały rywalki i prowadziły już 21:12. Po przerwie chorzowianki naciskane przez mocną obronę Perełek, zupełnie się pogubiły. Udane interwencje w bramce notowała zmienniczka Gawlik – Gabrijela Besen. U przeciwniczek próbowała jej dorównać Kaja Gryczewska, ale broniła na niższej skuteczności. Ostatecznie lublinianki wygrały 37:21, a na listę strzelczyń wpisały się wszystkie zawodniczki poza bramkarkami.
Współpraca: Michał Rutka