Zupełną deklasacją zakończył się pojedynek MKS Perła Lublin z macedońskim ZRK Kumanovo w III rundzie Challenge Cup. Lublinianki rozgromiły rywalki 54:13 w swoim debiucie w tych rozgrywkach.
Przed pierwszym gwizdkiem zespół z północno-wschodniej Macedonii był dużą niewiadomą dla sztabu szkoleniowego 19-krotnych mistrzyń Polski. Jednak już sam początek tego meczu dał jasną odpowiedź kto przyjechał do hali Globus.
W 3. minucie tablica wskazywała wynik 1:1 – dla MKS-u trafiła Aleksandra Rosiak, a dla ZRK najbardziej doświadczona w składzie Viktorija Peovska. Od tego momentu kibice oglądali niemal wyłącznie teatr jednego aktora. Gospodynie zaliczyły serię 12:0 i dały czytelny sygnał, że interesuje je tylko zwycięstwo. Macedonki nie miały się jak przeciwstawić – często gubiły piłkę w ataku albo zatrzymywały się na twardo broniących rywalkach. Jeśli już udało im się oddać rzut, to na posterunku była Gabrijela Besen. Do przerwy było 24:4 i rezultat tego nierównego pojedynku był niemal przesądzony. Pomimo takiej różnicy trener MKS-u Robert Lis podkreśla, że jego zespół podszedł do tego spotkania w pełni profesjonalnie:
Po zmianie stron zmieniło się bardzo niewiele. MKS ciągle dominował na parkiecie i pewnie zmierzał poza granicę 50 trafień. Warto jednak podkreślić, że zespół z Kumanowa popisał się kilkoma ładnymi akcjami – prym w ataku wiodły Viktorija Peovska oraz Aleksandra Borizovska. To właśnie ta druga zawodniczka kilka razy zaskoczyła defensywę Lublina. Przyzwoicie radziły sobie także bramkarki – Ivana Naumoska oraz Ivana Dichkovikj – które robiły co mogły, żeby tylko zmniejszyć wymiar kary. „Perły” jako jedyne ze wszystkich drużyn w III rundzie przekroczyły granicę 50 zdobytych bramek w jednym spotkaniu:
Mówi MVP spotkania, zdobywczyni 12 bramek, Dagmara Nocuń. Trener ZRK Kumanovo Sinisha Arsovski nie ukrywa, że oba zespoły dzieli ogromna różnica klas:
(MKS Lublin to bardzo dobry zespół. My popełniliśmy wiele błędów podczas meczu. Zagraliśmy bardzo słabo w obronie i w ataku. Jutro będziemy się starali zagrać lepiej niż dzisiaj. Drużyna z Lublina jest lepiej zorganizowana niż nasza. My nie mamy takich warunków do pracy jak one. Życzę MKS-owi, żeby wygrał rozgrywki Challenge Cup.)
Dzięki jednej z najwyższych wygranych w historii klubu lublinianki są już jedną nogą w najlepszej „szesnastce”. Jutro o 18 rozegrają rewanż, który da im przepustkę dalej.
======
MKS Perła Lublin – ZRK Kumanovo 54:13 (24:4)
MKS: Besen, Januchta – Nocuń 12, Rola 12, Repelewska 7, Drabik 6, Gęga 6, Nestsiaruk 5, Rosiak 5, Achruk 1
Trener: Robert Lis
Karne: 1/2
Kary: –
ZRK: Naumoska, Dichkovikj – Peovska 5, Borizovska 4, Kiprijanovska 2, Markovik 1, Pecanova 1, Borchevska, Ivanovska, Kostadinovska, Pecevska, Petkovska, Trajkovikj, Zhivkovska
Trener: Sinisha Arsovski
Karne: 2/2
Kary: 2 min. Petkovska