MKS FunFloor Lublin ponownie bezkonkurencyjny

Szczypiornistki MKS-u FunFloor Lublin z trzecim zwycięstwem z rzędu. Lublinianki w hali Globus bez trudu rozprawiły się KPR Ruchem Chorzów, zwyciężając 38:27.

Można by powiedzieć, że MKS FunFloor Lublin idzie, jak burza. Można by, gdyby tylko lubliniankom pozwolono grać. 22-krotne mistrzynie Polski od początku września rozegrały tylko trzy mecze, choć w bieżący weekend rozgrywana jest już piąta seria spotkań ORLEN Superligi Kobiet. Trzy dotychczas rozegrane mecze podopieczne Edyty Majdzińskiej wygrały jednak na tyle wysoko, że apetyty na więcej są w sposób zrozumiały usprawiedliwione.

 

– dyplomatycznie przyznaje rozgrywająca MKS-u FunFloor, Dominika Więckowska

To właśnie ona została w uznana za MVP sobotniego wieczoru w hali Globus. Zdobyła pięć goli, ale cały zespół wykazał się skutecznością w niemal wszystkich elementach. Od początku meczu z Ruchem Chorzów to lublinianki kontrolowały sytuację na boisku. W siódmej minucie było już 4:1. Przewaga jednak konsekwentnie rosła, a do przerwy gospodynie wygrywały 18:10. Na listę strzelczyń wpisywały się właściwie wszystkie zawodniczki. W tym bramkarka, Antonija Mamic.

 

– chwali swoje podopieczne trenerka zespołu z Lublina Edyta Majdzińska.

Pierwszy kwadrans drugiej połowy to niezwykle widowiskowy pokaz skuteczności rzutowej MKS-u FunFloor. Przewaga gospodyń urosła już do czternastu trafień. Fenomenalnie na tym etapie spotkania spisywała się kapitan ekipy z Lublina, Daria Szynkaruk. Skrzydłowa po meczu przyznała, że na kolejnym etapie spotkania nastąpił pewien przestój.

 

Ruch Chorzów to beniaminek, który uchodzi za jedną z rewelacji tego sezonu ORLEN Superligi Kobiet. Do tej pory przegrał jedynie z Zagłębiem Lubin i KPR-em Gminy Kobierzyce, ale w starciu z lubliniankami miał właściwie tylko jeden fragment dobrej gry. Chorzowianki skróciły dystans, ale wciąż był on na tyle duży, że rezultat nie był zagrożony. W ostatnie dziesięć minut meczu obydwa zespoły weszły przy wyniku 32:21 dla gospodyń. Najlepszą zawodniczką zespołu gości uznano Martę Gęgę. Doświadczona rozgrywająca, która w klubie z Lublina grała przez dziewięć lat, po meczu powiedziała nam, co czuje, wchodząc na parkiet hali Globus.

W ostatnich minutach brakowało może nieco emocji, ale nie ciekawych zagrań na parkiecie. Fenomenalnymi trafieniami popisały się Magda Balsam, czy Stela Posavec. Ostateczny rezultat to 38:27. Trenerka zespołu z Lublin, Edyta Majdzińska jest zadowolona z postawy swojej drużyny, ale jednocześnie przyznaje, że widzi elementy, które należy poprawić.

Kolejny mecz szczypiornistek z Lublina to starcie, na które czeka cała handballowa Polska. W środę MKS FunFloor Lublin zagra na wyjeździe z mistrzyniami Polski z KGHM Zagłębia Lubin. Następnie czeka je kolejna przerwa w rozgrywkach, a terminów spotkań, które przełożono, nie znamy do tej pory.

Share Button
Opublikowano w Dookoła Sportu, Sport

Leave a Reply