Miłe złego początki. Lubelscy siatkarze pokonani na Podpromiu

Fot. PlusLiga

Bogdanka LUK Lublin przegrywa wyjazdowe spotkanie przeciwko Asseco Resovii Rzeszów 2:3. Tym samym zwycięska seria zapoczątkowana pod koniec grudnia ubiegłego roku została przerwana. Ważną informacją jest to, że dzisiejsza porażka pozwala w dalszym ciągu utrzymać 4. miejsce w tabeli PlusLigi.

Rewanżowe starcie na Podpromiu zaczęło się obiecująco. Niestety happy endu nie było. W starciu dwóch reprezentantów Polski grających na przyjęciu, czyli Bartosza Bednorza oraz Wilfredo Leona, górą okazał się ten pierwszy. Co do Bogdanki LUK Lublin trzeba przyznać, że ewidentnie nie była sobą, ale wywalczony przez nią jeden punkt może w przyszłości okazać się czymś naprawdę cennym.

Początkowe fragmenty seta należały do Bogdanki LUK Lublin, która wypracowała kilka punktów przewagi. Wyróżniali się zwłaszcza jednym z ich znaków rozpoznawczych, jakim jest skuteczność z pola serwisowego. W tym właśnie elemencie brylowali Kewin Sasak, Wilfredo Leon oraz Fynnian McCarthy, którzy zdobywali bezpośrednie punkty lub swoją zagrywką sprawiali problemy w przyjęciu. Asseco Resovia Rzeszów z kolei dominowała w bloku, który nie był mocną stroną lublinian nie tylko w tym secie, ale jak się dalej okazało także i w całym spotkaniu. Żółto-Czarni nadal utrzymywali prowadzenie, nie oddając go już do końca partii. Atak Wilfredo Leona ze środka z drugiej linii ustalił wynik na 25:21.

Druga partia rozpoczęła się od dwupunktowego prowadzenia gospodarzy. W przeciwieństwie do poprzedniej odsłony spotkania tym razem równa gra trwała od stanu 7:7 do wyniku 20:20. Lubelska drużyna poprawiła się w bloku, ale przestała punktować w zagrywce. O ostatecznym wyniku zadecydowały punkty zdobyte poprzez grę na siatce. Po 20. punkcie Asseco Resovia zdobyła trzy „oczka” blokiem, wychodząc na prowadzenie 23:20. Bogdanka LUK Lublin starała się gonić wynik, jednak sprawy w swoje ręce wziął lider rzeszowskiej drużyny, Bartosz Bednorz. Jego skuteczne ataki sprawiły, że przyjezdni przegrali seta 22:25.

Kolejna odsłona meczu zaczęła się od prowadzenia Bogdanki LUK Lublin. Siatkarze Massimo Bottiego powiększali przewagę, nadal utrzymywali wysoki procent pozytywnego przyjęcia oraz poprawiali się w ataku, mowa tu szczególnie o parze przyjmujących. Gospodarze wykazali się jednak cierpliwością, przeczekali trudne momenty i dzięki temu na tablicy wyników ukazał się rezultat 19:19. Mimo to końcowe fragmenty seta lublinianie rozstrzygnęli na swoją korzyść. Poza tym dołożyli jeszcze punkty z zagrywki oraz w bloku. Przy stanie 22:24 o ostatecznym wyniku zadecydowały błędy własne, których więcej na swoim koncie zapisali gospodarze. Autowa zagrywka rzeszowskiego przyjmującego dała zwycięstwo lublinianom 25:23 i prowadzenie 2:1 w meczu.

W czwartym secie warunki dyktowała już Asseco Resovia Rzeszów. Prowadzenie uzyskali od początku i wraz z postępującą grą, coraz bardziej oddalali się od rywala. Najpierw ich przewaga oscylowała wokół dwóch, trzech „oczek”. Ciągle rosnąca skuteczność Bartosza Bednorza, wsparta dodatkowo grą Lukasa Vasiny coraz bardziej napędzała gospodarzy. Bogdanka LUK Lublin zaczynała gasnąć, popełniała błędy własne, a rozegrania Marcina Komendy były z łatwością odczytywane przez blokujących rzeszowskiej drużyny. W tym secie trener Massimo Botti zdecydował się na dokonanie zmiany na pozycji rozgrywającego. Wejście Dominika Słotarskiego wniosło niewiele, dlatego chwilę później na boisku ponownie pojawił się kapitan Żółto-Czarnych. Partia zakończyła się wyraźną przegraną przyjezdnych 15:25.

Tie-break rozpoczął się pomyślnie dla gospodarzy, którzy po zdecydowanej wygranej w poprzedniej partii poczuli szansę na triumf w tym starciu. Przed zmianą stron zbudowali prowadzenie 8:3. Taki rezultat był możliwy dzięki asom serwisowym Stephana Boyera oraz ofensywnej grze Bartosza Bednorza. Drużyna Tuomasa Sammelvuo prowadziła różnicą wynoszącą nawet sześć punktów. W dosłownie ostatnich momentach tego meczu do walki zerwali się lublinianie, którzy odrabiali straty i doprowadzili do stanu 13:13 po ataku Wilfredo Leona. Na zagrywce pojawił się Marcin Komenda, który przekraczając linię 9. metra podczas wykonywania zagrywki, dał piłkę setową Asseco Resovii Rzeszów. Wykorzystał ją francuski atakujący, który popisał się asem serwisowym na 15:13 i zadecydował o zwycięstwie swojej drużyny w całym spotkaniu.

Nagrodę MVP odebrał Bartosz Bednorz.

Następny mecz Bogdanka LUK Lublin rozegra w środę 15 stycznia 2025 r. o godzinie 18:30. W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Challange zmierzy się CV Melilla w Hiszpanii. Na parkiety PlusLigi siatkarze z Lubelszczyzny wrócą w niedzielę 19 stycznia 2025 r. o godzinie 17:30, kiedy to na wyjeździe zagrają ze Ślepskiem Malow Suwałki.

Share Button
Opublikowano w Dookoła Sportu, Sport