Ekologiczny Lublin nie chce elektrowni na słomę. Stowarzyszenie jest zadowolone z negatywnej decyzji, jaką w ubiegłym tygodniu wydał Ratusz.
Podobnego zdania są także mieszkańcy dzielnicy Tatary. Budowa takiej elektrowni mogłaby wytworzyć duży hałas, a pociągi dowożące biomasę nie dałyby spać Lublinianom, z tej części miasta. Zakład miał być zasilany poprzez spalanie słomy.
Jak mówi przewodnicząca stowarzyszenia, Krystyna Brodowska, budowa takiej elektrowni miała by ogromny, negatywny wpływ na środowisko.
Inwestorem miała być norweska spółka TergoPower. Jak zapewniała, elektrownia byłaby w pełni przyjazna środowisku oraz poprawiłaby wydolność energetyczną miasta. Nie przekonało to jednak włodarzy Lublina. Według nich taka inwestycja negatywnie wpłynęłaby na krajobraz miasta.
Elektrownia miała stanąć na skrzyżowaniu ulic Mełgiewskiej i Tyszowieckiej. TergoPower ma 14 dni na odwołanie się od decyzji.