Tym razem na konto Luxiony AZS UMCS Lublin nie trafiły upragnione trzy punkty. Lublinianie w ostatnim meczu domowym sezonu przegrali 4:6 z BSFem Bochnia.
Początek spotkania nie zwiastował takiego obrotu spraw. W mecz pewnie weszli miejscowi, a już w 4 minucie bramkę na 1:0 zdobył Tomasz Sekrecki. W 8. minucie niebezpiecznie zrobiło się pod bramką gospodarzy. Pewnie uderzał Arkadiusz Budzyn, jednak sytuację uratował goalkeeper Dzików. Niecałe 20 sekund później dzięki podaniu Tomasza Ławickiego to Jakub Wankiewicz skierował futbolówkę w światło bramki przeciwnika i było 2:0. Swoje trafienie na cztery minuty przed końcem tej części gry dołożył Łukasz Mietlicki.
Po zmianie stron przyjezdni dorzucili do swojego dorobku jeszcze jedną bramkę na 3:3. Z biegiem czasu lublinianie mieli coraz większe problemy z szybką grą przeciwnika. Ekipa z Bochni nie traciła piłek w rozegraniu – i to był klucz do jej sukcesu. Do 32. minuty zdobyła jeszcze trzy gole. I mimo że pięć minut później na 4:6 bramkę zdobył Mietlicki, to akademicy nie zdołali obronić twierdzy Globus. Spotkanie wygrali przyjezdni.
– komentuje Łukasz Mietlicki, trener Luxiony AZS UMCS Lublin.
Po serii wygranych lublinianie przez trzy spotkania nie mogą wywalczyć trzech punktów. Będzie im ciężko powalczyć o miejsce barażowe. Zielono-białych niedługo czeka przedostatni mecz sezonu. W sobotę na wyjeździe zmierzą się z Sośnicą Gliwice.