Sześć kolejek. Tyle czekali siatkarze LUK-u Lublin na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza pokonali 3-1 BBTS Bielsko-Biała.
Spotkanie od początku przebiegało po myśli Żółto-czarnych. W pierwszym secie ani razu nie dali wyjść rywalowi na prowadzenie i wygrali 25-20. Druga partia była o wiele bardziej zacięta. Obie drużyny szły punkt za punkt przez cały czas. Dopiero w końcówce LUK odskoczył gospodarzom i wygrał 25-23. To jednak zapowiadało, że BBTS nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i powalczy w trzecim secie. Tak też było. Podobnie jak drugi set, także i trzeci był niezwykle emocjonujący. Choć na drugą przerwę techniczną podopieczni Dariusza Daszkiewicza zeszli z trzypunktowym prowadzeniem, to bielszczanie nie odpuścili i wyrównali do stanu 16-16. Gra toczyła się na ostrzu noża do samego końca. Lepiej z tej walki wyszedł BBTS, który zwyciężył 26-24. LUK, który wypuścił ostatnio zwycięstwa z Aluronem CMC Zawiercie i GKS-em Katowice pomimo prowadzenia 2-0 był bliski dokonania tej samej sztuki z ekipą z Bielska-Białej. Nie tym razem. Czwarty set zaczął się znakomicie dla LUK-u, który momentami prowadził różnicą sześciu punktów. BBTS ani razu nie zdołał wyjść na prowadzenie, choć pod koniec seta był bliski wyrównania, doprowadzając do stanu 21-22. LUK poszedł jednak za ciosem i punkty Wojciecha Włodarczyka oraz Mateusza Jóźwika sprawiły, że Żółto-czarni wygrali 25-21. Trzy punkty pojechały więc do Lublina.
Dzięki tej wygranej lublinianie zajmują trzynaste miejsce w tabeli. Szansa na podtrzymanie dobrej passy już w niedzielę. O 17:30 podopieczni Dariusza Daszkiewicza zmierzą się z rewelacją tego sezonu PSG Stalą Nysa.
BBTS Bielsko-Biała 1-3 LUK Lublin
(20-25, 23-25, 26-24, 21-25)
BBTS: Woch (10), Gil (1), Gergye (17), Urbanowicz, Hunek (5), Sinoski, Teklak (libero), Formela (5), Hanes (29), Pujol (3)
LUK: Nowakowski (17), Torelli, Faryna (12), Komenda, Wachnik (17), Romać, Jóźwik (3), Jendryk (10), Stajer, Gregorowicz, Watten (obaj libero), Włodarczyk (17)