Pozytywne zakończenie rundy zasadniczej przez LUK Lublin we własnej hali. Gospodarze pokonali PGE Skrę Bełchatów 3:0.
Po ostatniej wygranej lubelskiego zespołu nad Cuprum Lubin, spotkanie ze Skrą byłoby określane jako jedno z najważniejszych starć tego sezonu. Oba zespoły w ostatnich spotkaniach prezentowały bardzo dobrą formę, a ich pojedynek miał zadecydować którą ekipę ujrzymy w zbliżającej się fazie play-off. Ostatecznie, przez wynik meczu Stali Nysa z Projektem Warszawa, oraz porażkę Bełchatowian z AZS-em Olsztyn, spotkanie LUKu ze Skrą straciło swoją wysoką stawkę. Mimo to każdy w hali liczył na wielkie emocje, w ostatnim starciu sezonu fazy zasadniczej.
Początek spotkania był bardzo dynamiczny, dzięki czemu podopieczni Macieja Kołodziejczyka wyszli na sześciopunktowe prowadzenie. To doprowadziło do małego zamieszania w obozie przeciwników. Szybka zmiana Dicka Kooya – przyjmującego Skry Bełchatów oraz czas na żądanie Andrei Gardiniego po zaledwie dziesięciu minutach gry, nie przyniosło żadnych skutków. Siatkarze LUKu Lublin grali jak natchnieni, a swojego prowadzenia nie wypuścili nawet na moment. Ostatecznie gospodarze wygrali debiutanckiego seta 25:19.
Kolejna partia tego pojedynku, była światełkiem w tunelu dla kibiców oraz zawodników Skry. Do stanu 15-15 oba zespoły szły niemal punkt za punkt, a żadna z ekip nie mogła wyjść na znaczne prowadzenie. Od tego momentu, sprawy w swoje ręce wzięli lubelscy siatkarze, którzy zdobyli czteropunktową przewagę. Mimo pojedynczych prób nawiązania kontaktu i walki w drugim secie tę partię również zwyciężyli gospodarze 25:19.
W trzeciej części meczu, mimo bardzo bliskiego wyniku, na parkiecie zauważalna była przewaga LUKu Lublin. Frustracja u zawodników i trenerów Skry nie wpływała na nich dobrze, przez co bardziej skoncentrowani i zmotywowani lublinianie mogli to wykorzystać. Liczne błędy po stronie gości, a także dobra skuteczność siatkarzy LUKu ostatecznie doprowadziła do wygranej w trzecim secie 25:21 oraz zwycięstwa 3:0 w całym spotkaniu.
- Mówił zawodnik LUKu Lublin ‑ Jan Nowakowski, który po meczu odebrał statuetkę najlepszego zawodnika w spotkaniu.
Dodatkowo warto wspomnieć o drugim siatkarzu gospodarzy, który również znacznie przyczynił się do końcowego wyniku. Nicolas Szerszeń, w całym spotkaniu zdobył 17 punktów, z czego 7 z nich było asem serwisowym. Ostatecznie LUK Lublin ukończył fazę zasadniczą sezonu PlusLigi na 9 miejscu.
Autor:Bartłomiej Płoszaj