LUK AZS UMCS zalicza pierwszą porażkę w sezonie

fot: Michał Piłat (azs.umcs.pl)

Siatkarki LUK AZS UMCS Lublin nie mogą zaliczyć pierwszego meczu na własnym parkiecie do udanych. Podopieczne Jacka Rutkowskiego zdecydowanie przegrały z MKS San-Pajdą Jarosław 0:3.  Zawodniczkom z Podkarpacia do rozprawienia się z lubliniankami wystarczyło niecałe półtorej godziny.

Już od pierwszego seta było widać, że zespół z Jarosławia będzie chciał pokazać swoją siłę. Bardzo szybko zdobył przewagę pięciu punktów i systematycznie ją powiększał. Siatkarki z Lublina chociaż próbowały gonić przeciwniczki, to problemy w rozegraniu skutecznie im to utrudniały. Podopieczne Piotra Pajdy prowadziły w tej partii już nawet 13:5. W zmianie tego stanu rzeczy zawodniczkom AZS UMCS nie pomogły przerwy brane przez trenera Jacka Rutkowskiego, błędy popełnianie przez rywalki czy dobra gra Sylwii Obszyńskiej i Adrianny Nejkauf. Udało im się co prawda trochę zniwelować straty, ale i tak pierwszą partię 25:19 wygrały jarosławianki.

Druga część gry nie przyniosła praktycznie żadnej zmiany. Zawodniczki z Podkarpacia szybko zdobyły przewagę i pomimo popełnianych błędów nie dawały złapać kontaktu gospodyniom. Można było odnieść wrażenie, ze podopieczne trenera Jacka Rutkowskiego mają problemy z nawiązaniem walki i wyraźnie odstawały od przeciwniczek. Ta część gry również zakończyła się zdecydowaną wygraną gości, 25:16. Duża w tym zasługa kapitan drużyny przyjezdnych, Katarzyny Saj oraz Aleksandry Dudek. Druga z nich chociaż nie zaliczyła idealnego meczu to potrafiła sprawić problem zawodniczkom z Lublina. Jak sama przyznała, jej występ w tym spotkaniu wcale nie był pewny:

Trzeci i za razem ostatni set był niemal kopią pierwszej partii. Zespół MKS San-Pajdy dalej dominował, ale niejednokrotnie podawał rękę lubliniankom. W ekipie z „Koziego Grodu” nadal pojawiały się problemy z rozegraniem, a zrywy pojedynczych zawodniczek nie dawały żadnych korzyści. Siatkarki z Podkarpacia nadal były poza ich zasięgiem, a w pewnym momencie przyjezdne zdołały doprowadzić do wyniku 22:11.  Mogłoby się wydawać, że mecz jest już rozstrzygnięty, jednak AZS UMCS stać było na ostatni zryw i zdobycie jeszcze kilku punktów. Ostatecznie i tak przegrały tę partię do 18, a cały mecz 0:3.

-podsumowywała kapitan lubelskiej drużyny, Adrianna Nejkauf.

LUK AZS UMCS Lublin okazję do zrehabilitowania się za tą porażkę będzie miał już jutro(14.10). Lubelskie siatkarki ponownie we własnej hali będą podejmować SMS PZPS Szczyrk II.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport