Wyrównana rywalizacja w hali Globus zakończona podziałem punktów. Bogdanka LUK Lublin wygrywa 3:2 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w meczu 2. kolejki PlusLigi.
Żółto-Czarni utrzymali zwycięską passę, którą rozpoczęli w ostatnim spotkaniu przeciwko drużynie z Częstochowy. Zgodnie z przypuszczeniami kędzierzynianie, mimo istotnych zmian w wyjściowym składzie, wysłali wyraźny sygnał, że trzeba się będzie z nimi liczyć w obecnym sezonie.
Spotkanie lepiej rozpoczęła ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która uzyskała przewagę 3:0 po zagrywkach Karola Urbanowicza. Gospodarze doprowadzili do remisu 8:8 po tym, gdy w polu serwisowym pojawił się Fynnian McCarthy. Po raz pierwszy Żółto-Czarni wyszli na prowadzenie po skutecznym bloku przy stanie 10:8. Chwilę później asy serwisowe Igora Grobelnego sprawiły, że kędzierzynianie znów odskoczyli punktowo. Od tamtej pory inicjatywa należała właśnie do nich. Goście szybko wypracowali przewagę kilku „oczek”, która utrzymała się do końca. Set zakończył się wynikiem 25:21 na korzyść siatkarzy Andrei Gianiego po autowej zagrywce Mateusza Malinowskiego.
– podsumował rozgrywający gospodarzy, Marcin Komenda.
Drugą partię Bogdanka LUK Lublin zaczęła z Jacksonem Youngiem, który zmienił Hilira Henno. Po dość wyrównanym początku znów lepsza okazała się ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Z czasem kolejnej roszady dokonał trener gospodarzy, dając chwilę odpoczynku Wilfredo Leonowi. W jego miejscu pojawił się Jakub Wachnik. Przełamanie nastąpiło w momencie, gdy na boisko wrócił przyjmujący reprezentacji Polski. Dzięki mocnym serwisom, lublinianie zdołali ustawić szczelny blok, dający prowadzenie 20:19. Kolejne punkty także padały w tym elemencie, jednak tym razem piłkę do gry wprowadzał Mateusz Malinowski. Lubelscy siatkarze odnieśli zwycięstwo w tej partii 25:23.
– coraz lepiej funkcjonujący blok w swojej drużynie chwalił trener, Stephane Antiga.
Kolejny set rozpoczął się od walki punkt za punkt. Przy stanie 11:9 dla przyjezdnych wydawało się, że będą w stanie utrzymać wypracowaną przewagę, jednak znów doszło do wyrównania. Sytuacja zmieniła się w kluczowych momentach partii. Wtedy do głosu doszli lublinianie, którzy pokazywali coraz bardziej urozmaiconą grę. Rozpędzonych gospodarzy nie wytrącił z rytmu czas na żądanie Andrei Gianiego. Po tej przewie w szeregach mistrzów Polski punkty zdobywali zwłaszcza Jackson Young oraz Kewin Sasak. Autorem punktu dającego wynik w secie 25:20 i prowadzenie 2:1 w meczu był atakujący drużyny gospodarzy.
Bogdanka LUK Lublin kontynuowała skuteczną grę w czwartej odsłonie spotkania. Ponownie punktowała z za linii 9. metra, dzięki czemu osiągnęła trzypunktową zaliczkę. Wyrównanie nastąpiło przy stanie 9:9. Lublinianie ciągle starali się zbudować przewagę, jednak przyjezdni szybko odrabiali straty. Taki stan rzeczy utrzymywał się do końcowych fragmentów seta, w którym lepsza okazała się ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Kluczową rolę odegrał atak Kamila Rychlickiego, dający rezultat 24:23. Po chwili czwartą partię zamknął as serwisowy Karola Urbanowicza.
– skomentował atakujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Mateusz Rećko.
Ostatecznie losy spotkania rozstrzygnął tie-break, w którym Żółto-Czarni już od pierwszych akcji wypracowali zaliczkę punktową. Lublinianie zdominowali przeciwnika grą na siatce, zdobywając ważne „oczka” blokiem. Przy zmianie stron lubelska drużyna prowadziła 8:3 po asie serwisowym bułgarskiego środkowego. Kędzierzynianie próbowali jeszcze zatrzymać rywali, jednak sama końcówka należała do siatkarzy Stephana Antigi. Mecz zakończył atak ze środka wykonany przez Aleksa Grozdanova.
Statuetkę MVP po raz drugi z rzędu trafiła do Marcina Komendy.
Kolejne spotkanie Bogdanka LUK Lublin rozegra w niedzielę, 2.11.2025 r. o godz. 20:30. W wyjazdowym meczu zmierzy się z beniaminkiem Inpost ChKS Chełm
Tekst: Julia Kręgiel
Nagrania: Ignacy Chodowski



