W niedzielnym spotkaniu 23. kolejki grupy B koszykarskiej drugiej ligi U!NB AZS UMCS Start II Lublin rozgromił u siebie MKS Ochotę Warszawa 101:54. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Przemysława Łuszczewskiego umocnili się na pozycji wicelidera tabeli, na trzy kolejki przed końcem rundy zasadniczej.
Mecz zapowiadał się niezwykle ciekawie, zważywszy na wynik pierwszego starcia obu drużyn. W Warszawie „Akademicy” zwyciężyli 79:78 po rzucie w ostatnich sekundach spotkania. W rewanżu ciężko już było spodziewać się podobnych emocji. Obie drużyny dzieliło bowiem 10 punktów i 8 miejsc w tabeli. Mimo to, trener Przemysław Łuszczewski uczulał przed meczem swoich zawodników, żeby nie tracili koncentracji:
Drużyna AZS-u rozpoczęła pierwszą kwartę od mocnych ciosów. Już w pierwszej akcji wchodzący pod kosz rywali Adam Myśliwiec nie dość, że trafił, to jeszcze dołożył do tego punkt po rzucie wolnym. Po klasycznym 2+1 chwilę później dwoma celnymi rzutami za trzy punkty popisał się Szymon Jaworski. Goście próbowali uniemożliwić lublinianom budowanie przewagi i w pewnym momencie zniwelowali nawet 6 punktową różnicę, jednak ani na chwilę nie udało im się wyjść na prowadzenie. Warszawianie byli regularnie rozbijani w obronie przez celnie rzucających Jaworskiego i Wąsowicza, wspomaganych skutecznymi wejściami Myśliwca. Skrzydłowy AZS-u zdradził po meczu, że liczy na utrzymanie formy do końca sezonu:
– mówił zdobywca 14 punktów w meczu, Adam Myśliwiec.
Druga połowa zaczęła się od wyniku 51:35. Dzięki skutecznej grze obronnej gospodarzy już na samym początku trzeciej kwarty udało się zaliczyć serię 7 punktów z rzędu i powiększyć już i tak pokaźną przewagę nad rywalem. W efekcie trener Łuszczewski powoli wpuszczał na plac gry zawodników rezerwowych, a przed ostatnią odsłoną lublinianie prowadzili już różnicą 30 punktów. Końcówkę spotkania goście postanowili rozegrać broniąc się na całej szerokości parkietu. Szybko jednak przekroczyli limit 5 fauli, a AZS regularnie powiększał dorobek z rzutów wolnych. Kropkę nad „i” postawił Tymoteusz Pszczoła, który rzucając równo z końcową syreną przekroczył barierę 100 punktów swojej drużyny.
–O końcowym wyniku przesądziła dłuższa ławka rezerwowych lublinian – zauważył po meczu trener gości, Paweł Malinowski.
Akademicy na trzy mecze przed końcem rundy zasadniczej zajmują drugie miejsce w rozgrywkach. Wszystkie pozostałe spotkania lublinianie zagrają z drużynami z górnej części tabeli, a już w następnej kolejce czeka ich mecz na szczycie. Podopieczni trenera Łuszczewskiego pojadą do Warszawy na starcie z prowadzącą w lidze drużyną Dzików. Przewaga lidera nad AZS-em wynosi obecnie 3 oczka.
Michał Giletycz