Lis przerywa serię Górnika. Zielono-czarni remisują z Wartą

fot. Ekstraklasa

Piłkarze Górnika Łęczna chcieli podtrzymać znakomitą grudniową serię trzech zwycięstw z rzędu. Podopieczni Kamila Kieresia mieli ogromną szansę na to, bowiem rywalem Zielono-czarnych była przedostatnia w tabeli Warta Poznań. Zielono-czarni byli bardzo blisko czwartego zwycięstwa z rzędu. Ostatecznie zremisowali 1-1, tracąc gola w ostatnich sekundach meczu.

Początek spotkania nie należał do ciekawych. Do czasu. W 13.minucie Jayson Papeau oddał znakomite uderzenie z powietrza, które trafiło w poprzeczkę. Strzał Francuza dobił Łukasz Trałka, lecz z jego strzałem nie miał już problemów Maciej Gostomski. Podopieczni Dawida Szulczka mieli inicjatywę, ale nie potrafili tego wykorzystać. Aktywny był zwłaszcza Papeau, który w 32.minucie próbował pokonać Gostomskiego strzałem z rzutu wolnego. Górnicy nie potrafili stworzyć żadnego zagrożenia pod bramką gospodarzy. To zemściło się w 41.minucie. Trałka dośrodkował w pole karne, a Adam Zrelak znakomicie wykończył akcję uderzeniem głową. Goście mieli jednak dużo szczęścia, bo sędzia dopatrzył się spalonego przy trafieniu Słowaka. Pomimo anulowania bramki łęcznianie nie mieli żadnych argumentów w ofensywie. W pierwszej połowie nie oddali ani jednego strzału i trudno było się spodziewać, by podopieczni Kamila Kieresia odmienili losy meczu.

Druga połowa bardzo dobrze rozpoczęła się dla gospodarzy. Daniel Szelągowski oddał dobre uderzenie z rzutu wolnego, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Górnicy przebudzili się po 50 minutach. Okazję na pokonanie Adriana Lisa miał Przemysław Banaszak. Chwilę później Serhij Krykun dostał znakomite podanie z prawej strony, ale został uprzedzony przez obrońcę Zielonych i nie zdołał oddać celnego strzału. W 56.minucie Zielono-czarni objęli prowadzenie. Jason Lokilo bardzo dobrze zauważył Bartosza Śpiączkę, a snajper gości popisał się znakomitym uderzeniem z przewrotki i pokonał Lisa, który jednak popisał się przy tym strzale fatalną interwencją. Zieloni próbowali doprowadzić do wyrównania, ale podopieczni Kamila Kieresia byli zdyscyplinowani w obronie. Gospodarze znów dominowali na boisku, ale ich strzały były niecelne. W końcówce spotkania Warciarze mieli dwie dogodne szanse na zdobycie bramki. Najpierw Gostomski obronił strzał Zrelaka, a później Michał Jakóbowski trafił w słupek. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 94.minucie gospodarze wywalczyli rzut rożny. Poznaniacy wykorzystali go w najlepszy możliwy sposób. Adrian Lis pobiegł w pole karne Zielono-czarnych, urwał się piłkarzom Zielono-czarnych i pewnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. Chwilę później popełnił jednak błąd, który mógł się skończyć drugim golem dla łęcznian, lecz tym razem golkiper Warty miał szczęście.

Po tym remisie Górnicy nadal zajmują piętnaste miejsce po dwudziestu kolejkach z dorobkiem dziewiętnastu punktów na koncie. Szansa na podtrzymanie serii meczów bez porażki już w najbliższy piątek. O 18 podopieczni Kamila Kieresia zmierzą się u siebie ze Śląskiem Wrocław.

 

Warta Poznań 1-1 Górnik Łęczna

Bramki: 90+4′ Lis – 56′ Śpiączka

Warta: Lis – Grzesik, Ivanov, Kupczak (83′ Kupczak), Trałka, Kiełb (70′ Jakóbowski)  – Papeau (55′ Szczepański), Czyżycki (46′ Kopczyński), Szymonowicz, Szelągowski (70′ Szmyt) – Zrelak

Górnik: Gostomski – Rymaniak, Szcześniak, Leandro – Goliński (46′ Banaszak), Gol, Serrano (46′ Drewniak) , Dziwniel (46′ Krykun) – Gąska, Lokilo – Śpiączka (85′ Mak)

Żółte kartki: 38′ Trałka, 60′ Grobelny – 5′ Śpiączka, 23′ Dziwniel

Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)

 

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Dookoła Sportu, Sport