Piłkarkom ręcznym lubelskiego zespołu nie udało się wygrać turnieju eliminacyjnego rozgrywanego w Hali Globus. Podopieczne Roberta Lisa w spotkaniu decydującym o awansie przegrały z niemieckim SG BBM Bietigheim 19:34. Teraz lubliniankom pozostaje walka w Pucharze EHF.
Faworytkami tego meczu były przyjezdne, które w poprzednim sezonie Ligi Mistrzyń znalazły się wśród 12 najlepszych ekip. Wicemistrzynie Niemiec swoje doświadczenie pokazywały już od pierwszych minut. Szybko wypracowały sobie dwupunktową przewagę i nie pozwalały na jej zniwelowanie. Po kwadransie gry zespół z Bietigheim prowadził już 10:6. Z każdą minutą Niemki grały coraz lepiej, były zdecydowanie szybsze i bardziej zorganizowanie w obronie jak i w ataku i przed przerwą jeszcze odskoczyły. Lublinianki po pierwszej połowie przegrywały już wyraźnie 11:20.
O różnicy klas dzielącej oba zespoły mówi Aleksandra Rosiak – najskuteczniejsza w tym meczu zawodniczka MKS-u:
W drugiej połowie lubliniankom było jeszcze trudniej nawiązać walkę. Nawet kiedy udało im się wymanewrować szczelną obronę rywalek, to na ich drodze stawała bramkarka przyjezdnych. Dinah Eckerle była skuteczna szczególnie w drugiej połowie i wielokrotnie ratowała swój zespół przed utratą gola. W ciągu 30 minut mistrzynie Polski trafiły do siatki 8-krotnie, podczas gdy ich rywalki rzuciły 14 bramek. Ostatecznie zespół MKS Perła Lublin przegrał z SG BBM Bietigheim 19:34 i pożegnał się z Ligą Mistrzyń.
Postawę swoich podopiecznych podsumował trener mistrzyń Polski Robert Lis:
Lublinianki nadal pozostają w grze na arenie międzynarodowej. Drugie miejsce w turnieju zapewniło im udział w Pucharze EHF. Faza grupowa ruszy w listopadzie.
Robert Piech, Krzysiek Kurasiewicz