Po ostatnich ligowych tryumfach na szczypiornistów AZS UMCS czekało prawdziwe wyzwanie. Niestety. Podopieczni Jakuba Ignaszewskiego nie podołali mu przegrywając z rezerwami Orlen Wisły Płock 22-35 (12-21).
Przed tym spotkaniem lublinianie plasowali się na 7. lokacie w tabeli II ligi gr. 3, gromadząc w dorobku 15 punktów. Płocczanie zaś przystępowali do starcia jako liderzy zestawienia, mając na koncie 9 oczek więcej.
Pojedynek dobrze zaczęli gospodarze. Bramkę otwierającą wynik zdobył rzutem z koła Jakub Brodziak. Później do głosu doszli gracze z Płocka, głównie dzięki dobrej współpracy rozgrywających ze skrzydłowymi. Miejscowi nie odstawali jednak znacząco graczom rezerw Orlen Wisły. Główną bronią gospodarzy były rzuty z drugiej linii. W nich brylował Michał Andrusiewicz, zdobywca 4 bramek w całym spotkaniu. Przy stanie 4-8 po pierwszych 10. minutach gry trener Jakub Ignaszewski poprosił o przerwę. Reprymenda na niewiele się jednak zdała. Przyjezdni błyskawicznie przechodzili po odbiorze piłki do ofensywy, często kosztem rozwiązania akcji poprzez atak pozycyjny. Solidnie w bramce akademików zagrał pierwszy bramkarz UMCS pod nieobecność Kacpra Gajeckiego Rafał Gruszczyński. W kolejnych fragmentach meczu uzupełniali go Kacper Kustra i Rafał Kiciak. Mimo to nie odnaleźli oni recepty na znakomicie prezentujące się skrzydła Płocczan.
W połowie pierwszej odsłony w poczynaniach gospodarzy przejawiało się wiele błędów własnych. Częste straty oraz niecelne rzuty z drugiej linii graczy AZS UMCS w połączeniu z szybkością i skutecznością ekipy Orlen II doprowadziły do osiągnięcia przez podopiecznych trenera Roberta Jankowskiego wysokiej przewagi bramkowej. Do przerwy tablica wskazywała wynik 21-12 dla zespołu lidera tabeli.
Drugie 30. minut stały pod znakiem sukcesywnie powiększanej przewagi przez drużynę z Płocka. Twarda walka w obronie akademików nie przyniosła efektów w postaci zniwelowania różnicy bramkowej. Częściej przynosiła ona wykluczenia dla miejscowych. W sumie na przestrzeni całego pojedynku zgromadzili oni ich cztery, przy trzech karach dla rywali.
Gospodarze ponadto często gubili piłkę w ataku, co przy niezmiennej skuteczności gości nie mogło znacząco wpłynąć na zmianę przebiegu meczu. Na ostatni kwadrans potyczki trener Ignaszewski delegował zmienników. Mimo ambitnej postawy między słupkami Kacpra Kustry gracze z Płocka odskoczyli na dystans bramkowy, który okazał się nie do odrobienia. Starcie siódmego zespołu tabeli z pierwszym zakończyło się wynikiem 22-35.
skomentował przebieg gry opiekun gospodarzy Jakub Ignaszewski.
Z kolei w takich słowach spotkanie podsumował trener Orlen II Płock Robert Jankowski:
Na odpoczynek lubelscy akademicy nie będą mieli wiele czasu. Już w najbliższą sobotę 21 lutego czeka ich wyjazd do Konstantynowa Łódzkiego na starcie z tamtejszym Włókniarzem.
AZS UMCS: Gruszczyński, Kustra, Kiciak – Pawelczuk, Lytus 2, Andrusiewicz 4, Prajzner 2, Buksiński 2, Sykut, Obydź 4, Dziemiach 1, Bernat, Solis, Schwandt, Zienkiewicz 2, Brodziak 5.