Pandemia COVID-19 po raz kolejny wygrała ze sportem. Tegoroczne Lekkoatletyczne Mistrzostwa Europy w Paryżu zostały odwołane. Decyzję o anulowaniu zawodów podjęli organizatorzy wraz z Francuską Federacją Lekkoatletyczną i European Athletics.
Po przełożeniu Igrzysk Olimpijskich w Tokio, taki ruch organizatorów zmagań w stolicy Francji wydawał się być tylko kwestią czasu. Mimo tego, że impreza miała potrwać od 25 do 30 sierpnia to patrząc na obecną sytuację epidemiologiczną we Francji, zawody prawie na pewno nie doszłyby do skutku. Rząd w Paryżu wprowadził całkowity zakaz zgromadzeń więc rywalizacja nie byłaby możliwa nawet przy pustych trybunach i z zachowaniem wszystkich ograniczeń.
– Próbowaliśmy wszystkiego. Zastanawialiśmy się nad mniejszą liczbą uczestników i widzów. Mieliśmy też nadzieję, że sytuacja będzie się poprawiać, ale na to się nie zanosi – przyznał w oficjalnym komunikacie szef komitetu organizacyjnego Jean Garcia.
W Paryżu, o najwyższe laury mogło powalczyć spore grono sportowców z naszego regionu. W gronie faworytów do krążka są na pewno medalistki z ubiegłego czempionatu w Berlinie – kulomiotka Paulina Guba czy biegaczki, Sofia Ennaoui i Małgorzata Hołub-Kowalik. Dobrych wyników można spodziewać się także po innych reprezentantach AZS UMCS. W lubelskim klubie trenują przecież tacy zawodnicy jak młocistka Malwina Kopron, płotkarka Karolina Kołeczek czy trójskoczek Karol Hoffman.
Pomysł przełożenia tegorocznego czempionatu nie został podjęty. Jednym z głównym powodów takiego obrotu spraw może być cykl Mistrzostw Europy. Kolejne już za dwa lata w Monachium. W 2021 natomiast czołówka starego kontynentu będzie rywalizować na hali, w Toruniu.
W lekkoatletycznym kalendarzu może dojść jeszcze do kilku kluczowych zmian. Decyzję rady European Athletics dotyczącą innych tegorocznych imprez poznamy prawdopodobnie na początku maja.
⚠️ Mistrzostwa Europy #Paris2020 zostały odwołane ⚠️#PZLA @PKN_ORLEN https://t.co/JEvHArCL6n
— PZLA (@PZLANews) April 23, 2020



