Legia wychodzi na prowadzenie po 3. meczu finałowym

Legia Warszawa znów górą! Stołeczna drużyna wygrała trzeci mecz finałów Orlen Basket Ligi, pokonując PGE Start Lublin 90:86 i objęła prowadzenie 2:1 w serii do czterech zwycięstw. Kluczowa okazała się czwarta kwarta, w której podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

fot. Piotr Koperski (legiakosz.com)

Mecz rozpoczął się bardzo wyrównanie – obie drużyny grały agresywnie i skutecznie w ataku. Pierwsza kwarta zakończyła się minimalnym prowadzeniem gospodarzy 29:27, a wyrównany poziom gry zwiastował kolejne emocje. W drugiej odsłonie to Start przejął inicjatywę, lepiej dzieląc się piłką i skutecznie punktując z dystansu. Lublinianie wygrali tę część 29:23 i na przerwę schodzili z prowadzeniem 56:52.

– mówił kapitan Legii Michał Kolenda

Po zmianie stron gra się nieco uspokoiła. Trzecia kwarta nie przyniosła przełomu – zakończyła się remisem 17:17, a obie ekipy popełniały więcej błędów, koncentrując się na defensywie. Wszystko rozstrzygnęło się w ostatnich dziesięciu minutach, kiedy Legia narzuciła wyższe tempo i poprawiła skuteczność w ataku. Seria 10:0 w decydującym momencie pozwoliła jej zbudować bezpieczną przewagę. Goście z Lublina nie złożyli broni, ale nie byli już w stanie odrobić strat.

Na szczególne wyróżnienie w zespole z Warszawy zasłużył Kameron McGusty, który zdobył 22 punkty, będąc nie do zatrzymania w grze jeden na jednego. Dobrze zaprezentował się również Andrzej Pluta – autor 20 punktów, trafiający w kluczowych momentach. Po stronie Startu najwięcej punktów rzucił CJ Williams 20, a solidne zawody rozegrał także Emmanuel Lecomte, kończąc mecz z dorobkiem 18 punktów i 7 asyst. Filip Put dorzucił 12 „oczek”, ale lublinianie popełnili o kilka błędów za dużo, by myśleć o wygranej.

– mówił trener Startu Wojciech Kamiński

Największa przewaga Legii wynosiła 7 punktów i została osiągnięta przy stanie 90:83. To właśnie wtedy błędy Startu – zwłaszcza jeden kosztowny faul Lecomta który sędziowie uznali za niesportowy – zadecydowały o porażce gości. Wtedy w jednej akcji stołeczna ekipa zyskała 5 punktów i prowadzenia już nie oddała. Trenerzy obu zespołów podkreślali po meczu wagę koncentracji w końcówkach i fizycznego przygotowania, które mogło zaważyć na losach spotkania.

Statystycznie spotkanie było bardzo wyrównane – Legia zdobyła 30 punktów z „pomalowanego”, Start 28. Gospodarze wygrali jednak walkę o punkty z drugich szans (13–8), a także zdobyli więcej punktów po szybkim ataku (17–12). Mimo lepszego wsparcia ławki rezerwowych (22 punkty Startu wobec 17 Legii), końcówka należała do gospodarzy.

Czwarte spotkanie serii odbędzie się w poniedziałek 16 czerwca o godz. 20:00 w Warszawie. Legia stanie przed szansą na objęcie prowadzenia 3:1 i postawienie Startu pod ścianą. Lublinianie z kolei będą musieli zareagować natychmiast, jeśli chcą pozostać w grze o mistrzostwo

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Dookoła Sportu, Sport

Leave a Reply