Jadłodajnia nie będzie wydawać obiadów. To jednak chwilowe zmiany techniczne, które zakończą się w sierpniu.
Przerwa spowodowana jest niezbędnym remontem placówki. Wszyscy potrzebujący będą jednak nadal mogli zgłaszać się po suchy prowiant. Ze swoją ofertą niezmiennie wychodzi również Caritas oraz od niedawna działająca lubelska Jadłodzielnia.
Jak zaznacza Prezes Zarządu Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta Monika Zielińska – pomimo ogólnej poprawy sytuacji materialnych Polaków, nadal jest duże zapotrzebowanie na dodatkowe wsparcie, chociażby w postaci ciepłego posiłku:
Stowarzyszenie od ponad 30 lat dożywia osoby najbardziej potrzebujące. Do tej pory codziennie kuchnia wydawała od 100 do 150 posiłków, a w okresie zimowym ta liczba ulegała nawet podwojeniu. Warto podkreślić, że osoby które przyjdą na obiad, nie podlegają żadnej weryfikacji i kontroli. W związku z tym, z oferty jadłodajni może skorzystać każdy kto jest głodny.
Katarzyna Nakonieczna
Szkoda ze brak weryfikacji, bo w ten sposób brakuje posiłków dla tych rzeczywiście potrzebujących. Ponadto ja jestem tego zdania :jest kuchnia, sa produkty, jest kucharka, więc wypadałoby zagonic prozniaków nierobow często pijakow do roboty w kuchni…… A nie jeszcze im gotować i pod „ryj” podstawiac, chore to jest….. Uczyć nierobow wygodnictwa….. Jeden da jeść, drugi przenocuje, trzeci da papierosa, czwarty były kolega albo były sąsiad na odczepnego flaszkę taniego wina da…… Po co iść do pracy…..???? Rachunki płacić???????