Koszykarki UMCS wygrały i czekają na ruch rywalek.

herb-koszykarek2Efektowne, wysokie zwycięstwo odniosły koszykarki AZS UMCS w sobotnie popołudnie. W hali MOSiR przy Alejach Zygmuntowskich wygrały z ITS Ślęzą Wrocław 67-56.

Niemal cały przebieg spotkania nie wskazywał jednak na tak optymistyczne dla naszych zawodniczek zakończenie. Początkowo to przyjezdne narzuciły swoje warunki i prowadziły po pierwszych minutach gry. Podopieczne trenera Sławomira Depty szybko doszły do siebie i na zakończenie pierwszej kwarty na tablicy widniał wynik 20-16. Zdaniem skrzydłowej naszego zespołu Katarzyny Trzeciak początek spotkania nie był najgorszy w wykonaniu UMCS-u: „Pierwszą kwartę dobrze zaczęłyśmy, bo zazwyczaj łapiemy na start minus 10 punktów. Teraz grałyśmy na równi z przeciwnikiem więc to już jest duży plus.”

Druga odsłona to wciąż gra punkt za punkt, akcja za akcję. Wrocławianki z racji zdecydowanej przewagi wzrostu wygrywały większość akcji podkoszowych. Z kolei zawodniczki z Lublina częściej wyprowadzały skuteczne kontry. W trzeciej kwarcie na parkiecie hali MOSiR przeważały koszykarki Ślęzy. Ta partia była zdecydowanie najgorsza w wykonaniu gospodyń, które przegrały ją 8-10, a w całym spotkaniu przyjezdne prowadziły 49-47. Wynik jednak wyglądałby zupełnie inaczej, gdyby nasze Panie potrafiły celnie rzucać z linii rzutów wolnych. W całym pojedynku  koszykarki UMCS-u spudłowały aż jedenastokrotnie w takiej sytuacji. Katarzyna Trzeciak przyznaje, że zespół szlifuje ten element gry na treningach: „Dzisiaj miałyśmy zdecydowanie mniejszą skuteczność z rzutów wolnych, ale to element nad którym cały czas pracujemy i myślę, że z meczu na mecz będzie z tym coraz lepiej.”

Ostatnia kwarta okazała się najlepszą w wykonaniu akademiczek. W decydujących momentach dwa razy celnie za trzy punkty trafiła Daria Cybulak, co wprowadziło w szeregi gospodyń dużo spokoju. Nasza niska skrzydłowa nie czuje się jednak bohaterką sobotniej potyczki: „Bohaterką to ja bym nazwała Paulinę Dąbkowską, ale większość dziewczyn po tym meczu zasługuje by tak o nich mówić, bo owszem dwie moje celne trójki pod koniec dały nam spokój, ale w pierwszej połowie nie szło mi za dobrze. Cały zespół potrafił wziąć na siebie ciężar gry i to jest pozytywne.”

Ostatecznie zawodniczki Sławomira Depty zwyciężyły 67 do 56 czym umocniły się na czwartej pozycji dającej awans do gier w grupie mistrzowskiej. Jednak to czy w tym roku dane będzie im powalczyć o ekstraklasę jest uzależnione od wyników pozostałych drużyn, a także starcia z UKS Basket Aleksandrów Łódzki. Ten mecz na wyjeździe nasze koszykarki zagrają już w najbliższy piątek.

Szczegółową relacje z potyczki ze Ślęzą Wrocław przedstawimy wam w poniedziałek o godzinie 12 w audycji Arena Akademicka.

Share Button
Opublikowano w Dookoła Sportu, Sport