Piłkarze Motoru nadal bez domowego zwycięstwa w PKO BP Ekstraklasie. Podopieczni Mateusza Stolarskiego bezbramkowo zremisowali przed własną publicznością z Puszczą Niepołomice.
Pierwszą dogodną sytuację mieli goście już w trzeciej minucie gry. Dawid Abramowicz stanął przed szansą pokonania Ivana Brkicia, ale golkiper Motoru zanotował fantastyczną interwencję. Gospodarze próbowali odpowiedzieć za sprawą Bartosza Wolskiego. Jego soczysty strzał z dystansu z trudem obronił jednak Kewin Komar. W końcówce pierwszej połowy przyjezdnym udało się trafić do siatki jednak bramka została anulowana, ponieważ autor bramki Konrad Stępień był na spalonym. Zdaniem opiekuna lublinian, Mateusza Stolarskiego, jego zespół zasługiwał na prowadzenie.
W drugiej połowie pierwsi sygnał do ataku dali goście. Ponownie w centrum wydarzeń znalazł się Dawid Abramowicz. Napastnik Puszczy oddał groźny strzał z dystansu, jednak w bramce czujny był Ivan Brkić. Gospodarze mogli zdobyć bramkę w 74 minucie gry jednak Samuel Mraz spudłował po dośrodkowaniu Bartosza Wolskiego. Do końca spotkania więcej dogodnych sytuacji nie było więc oba zespoły podzieliły się punktami. Szkoleniowiec gości, Tomasz Tułacz wyjaśnił, czego zabrakło jego podopiecznym do końcowego triumfu.
W następnej kolejce lubelskich piłkarzy czeka wyjazdowe spotkanie z Legią Warszawa, którą prowadzi były szkoleniowiec lublinian – Goncalo Feio.
Autor: Mateusz Policha