W roku 2018 Łęcznianie wciąż nie potrafią wygrać meczu. Tym razem Górnik zremisował bezbramkowo z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wygrana nad Góralami nie była jednak nawet blisko. Podopieczni Bogusława Baniaka od 50 minuty grali bowiem w „10”.
Spotkanie nie obfitowało w zbyt wiele sytuacji strzeleckich. Gospodarze z Bielska-Białej prowadzenie mogli objąć już po 5 minutach, kiedy to piłka odbita głową przez Mariusza Malca, a potem przez jednego z obrońców Górnika dwukrotnie odbiła się od poprzeczki. Potem Podbeskidziu o dogodne sytuacje było już tylko trudniej. Bielszczanie co prawda przeważali, ale zdecydowanie brakowało im skuteczności. Gdy w 50 minucie drugą żółtą kartę obejrzał Łukasz Sosnowski wydawało się, że Górale w końcu zdołają strzelić bramkę na wagę zwycięstwa. Koledzy Sergiusza Prusaka ustawili jednak pod jego bramką autobus, a gospodarze nie potrafili sobie z tym poradzić. Podbeskidzie po bezbramkowym remisie utrzymało co prawda świetną serię bez straconej bramki w 2018 roku, ale kibice nie byli zadowoleni z wyniku spotkania. Po zakończeniu meczu dali upust emocjom i wygwizdali swój zespół.
W tabeli Górnik znajduje się na szesnastej pozycji. Do bezpiecznej strefy brakuje mu pięciu punktów. Za plecami Łęcznian znajdują się jednak Stomil Olsztyn i Ruch Chorzów, które jeszcze nie rozegrały w tej kolejce swoich spotkań.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Górnik Łęczna 0-0 (0-0)
50′ – czerwona kartka, Łukasz Sosnowski (za dwie żółte)
Sędziował: S. Rasmus.



