Piłkarze Motoru Lublin nie zwalniają tempa. Tym razem na własnym obiekcie pokonali 1:0 Pogoń Grodzisk Mazowiecki, dzięki czemu przedłużyli serię zwycięstw z rzędu do ośmiu spotkań.
Początek zawodów należał do gospodarzy. Rzucili się na rywala spychając go do defensywy. Wysoki pressing oraz składne rozgrywanie piłki sprawiło, że pod bramką Pogoni pachniało golem. Pierwszy sygnał do ataku dał w 9. minucie Bartosz Zbiciak, jednak futbolówka po strzale głową poszybowała nad bramką Artura Halucha. Następnie dobrą okazję miał Jakub Kosecki, który odebrał piłkę przed polem karnym rywali, wpadł w pole karne, ale jego strzał został zablokowany. Po chwili popularny „Kosa” przytomnie odegrał do Tomasza Kołbona, lecz ten skiksował. Co nie udało się Kołbonowi w 12. minucie udało się mu 60 sekund później. Z prawej strony boiska futbolówkę w pole karne dograł Adam Ryczkowski a pomocnik Motoru z kilku metrów pokonał bezradnego Halucha. Dla defensywnego pomocnika był to pierwszy ligowy gol w barwach Motoru. „Żółto-Biało-Niebiescy” zamiast pójść za ciosem zdecydowali się na oddanie pola rywalom, którzy coraz śmielej poczynali sobie z piłką przy nodze. Mimo to ich ataki przeważnie kończyły się przed szesnastką gospodarzy i do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie. Szkoleniowiec zespołu gości Mateusz Dudek zdradził jaki plan taktyczny na ten mecz miała jego drużyna.
Drugą połowę piłkarze Motoru zaczęli podobnie jak pierwszą. Już w 48. minucie Michał Fidziukiewicz mógł i powinien pokonać golkipera gości, jednak po dośrodkowaniu Damiana Sędzikowskiego z rzutu rożnego trafił wprost w bramkarza. Po chwili podobną okazję zmarnował Zbiciak, który przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Pogoń próbowała odpowiedzieć 4 minuty później. Mateusz Lisowski szybkim zwodem uwolnił się spod opieki defensywy gospodarzy, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów Sebastianowi Madejskiemu. W 70. minucie na placu gry pojawił się Paweł Moskwik i to on był kluczową postacią w tym spotkaniu. Lewy obrońca lublinian miał naprawdę dwie znakomite szanse do zdobycia gola. Najpierw w sytuacji 1 na 1 przegrał starcie z golkiperem Pogoni, a następnie po podaniu wzdłuż pola karnego od Piotra Ceglarza nie trafił na pustą bramkę. To wprowadziło niepotrzebną nerwówkę w zawodach, ponieważ istniała cienka granica między zwycięstwem a remisem. Zauważył to Tomasz Kołbon, strzelec jedynego gola w tym meczu.
W końcówce spotkania najlepszą okazję dla gości miał Michał Sacharuk, który strzelał z lewego skrzydła, ale trafił wprost w Madejskiego. Do końca meczu wynik nie zmienił się i to gospodarze mogli cieszyć się z trzech oczek. Dodatkowo w obliczu bezbramkowego remisu Chojniczanki Chojnice w korespondencyjnym starciu z Pogonią Siedlce, strata do rywali z Chojnic, z którymi Motor zmierzy się w następnej kolejce stopniała do czterech punktów. Opiekun lubelskiej drużyny, Marek Saganowski podkreśla wagę zwycięstwa nad piłkarzami z województwa mazowieckiego.
Dzięki zwycięstwu nad Pogonią, piłkarze Motoru zajmują 4. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 51 oczek.