Wysokim zwycięstwem szczypiornistów AZS UMCS Lublin, zakończył się sobotni mecz z KKS Włókniarzem Konstantynów Łódzki. Podopieczni Mieczysława Grandy pokonali ekipę przyjezdnych 41:18.
Spotkanie od początku układało się po myśli gospodarzy. Piłkarze Włókniarza wbrew przewidywaniom przystąpili do niego z wysoko ustawioną obroną. To jednak nie zaskoczyło lublinian, którzy imponowali skutecznością zarówno w ataku pozycyjnym jak i na kontrach. Najskuteczniejszym zawodnikiem w szeregach akademików był skrzydłowy – Dominik Jurek. Bardzo dobrze w bramce spisywał się także Kacper Gajecki. Dzięki konsekwentnej grze w ofensywie a także błędom popełnianym przez gości, piłkarze AZSu schodzili na przerwę prowadząc aż 19:7. Włókniarz nie zawiesił poprzeczki zbyt wysoko, co potwierdza Dominik Jurek, kapitan AZSu: – Graliśmy dobrze, zespołowo, ale i przeciwnik nie postawił nam chyba jakichś twardych warunków. Dzięki temu spokojnie kontrolowaliśmy cały mecz i wynik mamy dosyć okazały.
Po przerwie sytuacja na boisku nie zmieniła się. Trener Granda dał szansę gry kilku rezerwowym. Przyjezdni wciąż popełniali niewymuszone straty i mieli problemy ze skutecznością. W zespole akademików na skrzydle nie do zatrzymania był Dominik Jurek. Dzięki wysokiemu prowadzeniu gracze AZS mogli pozwolić sobie na bardziej swobodną grę i popisać się kilkoma widowiskowymi zagraniami. – Przy takim rezultacie możemy sobie pozwolić na grę dla kibiców. Gdyby był wynik „na styku”, tak jak to było w Warszawie, z pewnością nie pokazalibyśmy żadnych takich ekwilibrystycznych rzutów – mówił po zakończeniu spotkania kapitan zespołu gospodarzy.
Szczypiorniści z Konstantynowa Łódzkiego nie mieli w tym meczu zbyt wiele do powiedzenia. Co było przyczyną tak znacznej przewagi gospodarzy? – Mamy duży potencjał w naszym zespole. W składzie jest po dwóch równorzędnych zawodników na każdą pozycję. Mogę dokonać zmiany i zespół nie straci na tym jakościowo. Poza tym przewyższaliśmy rywali warunkami fizycznymi, goście mieli bardzo duże problemy z przebiciem się przez naszą obronę. Gra się tak jak przeciwnik pozwala, a my pozwalaliśmy im dziś na bardzo niewiele – tłumaczył trener UMCS-u, Mieczysław Granda:
Na pięć kolejek przed końcem rundy zasadniczej szczypiorniści AZSu mają na koncie 17 zwycięstw, 1 porażkę i 1 remis co daje im 35 punktów i pozycję samodzielnego lidera tabeli II ligi. W najbliższej kolejce zmierzą się na wyjeździe z zespołem UMKS Trójka Ostrołęka.
by Katarzyna Niećko