Miasto nie przekaże dodatkowych pieniędzy na ratowanie lubelskiego żużla z zapaści. Na przeszkodzie stanęły kwestie prawne. Prezydent Lublina Krzysztof Żuk zapewnił jednak, że ta dyscyplina nie pozostanie bez wsparcia w przyszłości.
Ratusz nie może przeznaczyć więcej pieniędzy na ratowanie zadłużonego KMŻ-u Motor Lublin, bo nie jest udziałowcem w klubie. Może go wesprzeć tylko poprzez promocję, na co w tym sezonie przeznaczyło 600 tysięcy złotych. KMŻ wykorzystał tylko połowę tej kwoty. Winny jest sam zarząd klubu, bo niewłaściwie wypełniał wnioski o dofinansowanie. Wysokość pomocy zależała także od imprez żużlowych, których było w Lublinie zbyt mało.
Tłumaczy prezydent Krzysztof Żuk.
Wiele zależy również od tego, czy KMŻ otrzyma w przyszłym sezonie licencję na start w II lidze. Pojawił się pomysł, aby w przyszłości powstała w Lublinie nowa drużyna przy współpracy z Klubem Motorowym Cross. Przypomnijmy, że KM Cross otworzył szkółkę żużlową, która wyszkoliła już 7 młodych zawodników. Wsparcie finansowe miałyby zapewnić także lubelskie firmy w ramach sponsoringu.
Prezydent zapewnił także, że stadion przy Alejach Zygmuntowskich doczeka się remontu. Prace miałyby przebiegać etapowo. W pierwszej kolejności miasto chce odnowić trybunę główną oraz sam tor do jazdy.