To zdecydowanie były jej igrzyska. Rozbiła bank, chociaż jeszcze niedawno była w cieniu swojej starszej koleżanki, Natalii Partyki, która była jej idolką. Teraz coraz śmielej wychodzi z cienia starszej ”koleżanki po fachu” i buduje swój własny pomnik na sportowy Olimpie.
Jeszcze niedawno pisałem, że: ,,ta dziewczyna lubi brąz”. I nie myliłem się, jednak Karolina Pęk, bohaterka igrzysk olimpijskich w Paryżu postanowiła mnie wyprowadzić z błędu. Lubi brąz, ale kocha złoto. W sumie reprezentantka AZS-u UMCS Lublin zdobyła w mieście miłości aż trzy medale. Pierwszy, brązowy medal w mikście Karolina wywalczyła w parze z Piotrem Grudniem. Następnie parę godzin po pierwszym sukcesie, zdobyła kolejny brązowy medal, tym razem w grze podwójnej w parze z Natalią Partyką. Można było śmiało powiedzieć, że ta dziewczyna zdecydowanie lubi brąz i chyba na tym przystanie. Jak się okazało, nie powiedziała wtedy jednak jeszcze ostatniego słowa. Każdy prawdziwy sportowiec walczy do końca.
Ostatniego dnia imprezy reprezentantka AZS-u UMCS Lublin wywalczyła swój pierwszy złoty medal w grze indywidualnej w karierze (w kategorii WS9). Karolina wróci do domu zdecydowanie w świetnym nastroju, nie wspominając o tym, ile może jeszcze w swojej karierze osiągnąć. Cel jest jasny, Igrzyska Paralimpijskie w Los Angeles 2028. Nie wybiegajmy jednak w przyszłość, cieszmy się tym, że taka sportsmenka reprezentuje nasz kraj i miasto.
Pani Karolino, serdeczne gratulacje!
IC