Do rewanżowego spotkania w 1/8 Pucharu Zdobywców Pucharów z duńskim zespołem Randers HK MKS Selgros Lublin przystępował z 9. bramkową zaliczką z pierwszego meczu. Zgromadzeni w hali Globus kibice mieli nadzieję na dobre spotkanie przypieczętowujące awans do dalszej części rozgrywek.
Mecz rozpoczął się od gry punkt za punkt i po 10 minutach było 6 do 5 dla MKS-u. Do 20 minuty gospodynie kontrolowały przebieg meczu utrzymując 2 bramkowe prowadzenie. W 21 minucie rywalki doprowadziły do wyrównania po 10. Po chwili rzuciły kolejne bramki i szybko zrobiło się 10 do 12. W tym momencie o czas poprosiła trener Sabina Włodek. Jednak błędy w ataku lublinianek i wykorzystane kontry w wykonaniu Randers spowodowały że na przerwę po pierwszej połowie zawodniczki schodziły przy stanie 13 do 15 dla gości.
Druga połowa zaczęła się od dwuminutowego wykluczenia dla Joanna Drabik oraz nie wykorzystanej sytuacji w ataku przez MKS. Randers HK lepiej wszedł w drugą odsłonę tego spotkania i kontrolował wynik powiększając swoją przewagę. Trener Sabina Włodek wskazała przyczyny gorszego okresu w grze jej podopiecznych:
W 40 minucie, przy stanie 15:21, trzecie dwuminutowe wykluczenie, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczyła Matra Gęga i już do końca meczu nie mogła pomóc swoim koleżankom walczącym na parkiecie. W 44 minucie było 15:24 i w tym momencie Dunki odrobiły straty z pierwszego spotkania. Jednak w tym momencie przebudziły się mistrzynie polski i zaczęły odrabiać straty. W 54 minucie było 20:27 dla przyjezdnych. W końcówce spotkania kilka niewymuszonych błędów w ataku po stronie Randers HK spowodowało, że rywalizacja zakończyła się wynikiem 21:29. W dwumeczu lepsze okazały się lublinianki i to one awansowały do ćwierćfinału.
Rozgrywające MKS Selgros Valentina Nestsiaruk wskazuje brak koncentracji jako główną przyczynę porażki w rewanżu:
Kołowa gospodyń Joanna Drabik nie ukrywała radości z awansu do kolejnej rundy rozgrywek:
Losowanie par w 1/4 Pucharu zdobywców Pucharów już w najbliższy wtorek.