Popiół nie tylko do posypywania głów, zakaz wbijania gwoździ i olej zamiast smalcu i mleka – tak kiedyś wyglądał Wielki Post w lubelskich wsiach. Większość zwyczajów związanych z tym okresem roku liturgicznego już zanikło, tym bardziej warto na chwilę przenieść się do minionej i nieco zapomnianej rzeczywistości.
Wszystko rozpoczynało się od szorowania garnków i patelni z pozostałości tłuszczu zwierzęcego. Ludzie rezygnowali bowiem nie tylko z jedzenia mięsa, ale też z nabiału, jajek i słoniny. Rygorystycznie przestrzegano żywieniowych ograniczeń, jak też pokutnego charakteru tych czterdziestu dni. Do dziś popiół jest jednym z ważnych symboli wykorzystywanych podczas nabożeństw kościelnych.
Jakie dodatkowe zastosowanie miał dawniej? Na to pytanie odpowiada Piotr Lasota z ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”:
Wielki Tydzień był czasem szczególnym. W czasie jego trwanie wykonywanie wielu czynności było zakazane.
-Gospodyni mogła na przykład jeszcze pobielić ściany, ale nie wolno było wbijać gwoździ, bo kojarzyło się to z ukrzyżowaniem – mówi ponownie Piotr Lasota:
W kulturze ludowej świat magicznych wierzeń i ten religijny nie wykluczały się wzajemnie, ale istniały wspólnie, tworząc jeden spójny światopogląd. I choć dziś niektóre z tamtych praktyk wydają się dziwne i nielogiczne, to bogactwo i różnorodność dawnych tradycji z pewnością może budzić podziw, a nawet pewną zazdrość.
Marlena Lesiuk