Inauguracja na remis

logo MOTORNie tak miał wyglądać pierwszy mecz Motoru Lublin w nowym sezonie. W sobotnie popołudnie lublinianie zremisowali na własnym boisku z beniaminkiem gr. wschodniej II ligi, Olimpią Zambrów 1:1.

Od pierwszych minut meczu na boisku panował chaos. Ani gospodarze, ani przyjezdni nie potrafili na dłużej zapanować nad futbolówką i przejąć inicjatywy. Piłka częściej znajdowała się w górze niż na murawie stadionu przy Al. Zygmuntowskich. Skuteczną akcję jako pierwszym udało się jednak przeprowadzić żółto-biało-niebieskim. W 21. minucie po dośrodkowaniu w pole karne Mateusza Brozia pod bramką Olimpii zapanowało niemałe zamieszanie. Ostatecznie piłka spadła na nogę Igora Migalewskiego, który precyzyjnym strzałem z woleja umieścił ją w siatce rywala.

Na odpowiedź gości długo nie trzeba było czekać. W 25. minucie gry piłkarze Olimpii sprytnie rozegrali rzut wolny w odległości około 25. metrów od bramki Motoru. Po wymianie piłki przez Rafała Dzierbickiego i Kamila Zapolnika ten pierwszy dokładnie dośrodkował na głowę Arkadiusza Ciacha. Napastnik Olimpii nie miał problemu z umieszczeniem futbolówki w bramce gospodarzy.

Pod koniec pierwszej części bramce rywali raz jeszcze zagrozili „Motorowcy”, ale strzał Dawida Ptaszyńskiego obronił golkiper gości, Piotr Czapliński.

Na początku drugiej połowy podopieczni Przemysława Delmanowicza byli blisko wyjścia na prowadzenie, jednak piłkę po uderzeniu głową Ivana Udarevicia na słupek sparował bramkarz Olimpii. Poza tym na boisku działo się niewiele. Gra się zaostrzyła, sędzia co chwilę przerywał mecz po faulach piłkarzy obu drużyn. Wynik nie zmienił się już do końca spotkania, Motor i Olimpia w pierwszym meczu nowego sezonu podzielili się punktami.

W inauguracyjnej grze lublinian wyraźnie było widać brak zgrania. – Na pewno, brakowało tego zgrania, my w takim składzie trenujemy od niedawna, w sumie każdy sparing graliśmy innym składem, zawodnicy tez dochodzili do siebie. Wiadomo, że chcieliśmy dobrze rozpocząć ten sezon, tym bardziej, że graliśmy z beniaminkiem. Brakowało nam ponadto konsekwencji i cierpliwości w rozgrywaniu akcji. Za szybko staraliśmy się przenieść piłkę pod bramkę przeciwnika długą piłką, zamiast pograć po ziemi – tłumaczył po spotkaniu defensor żółto-biało-niebieskich, Damian Falisiewicz.

W konfrontacji z Olimpią faworytem był lubelski Motor. Tym bardziej rozczarowany takim przebiegiem gry był szkoleniowiec gospodarzy, Przemysław Delmanowicz: – Straciliśmy dzisiaj dwa punkty. Zupełnie nie rozumiem dlaczego niektórzy zawodnicy biegali po boisku jak nieprzytomni, nie wiedzieli w których sektorach się poruszać. Bardzo długo o tym rozmawialiśmy, uważałem, że wszyscy zrozumieli czego się od nich wymaga na boisku. Okazuje się, że jednak nie, więc czeka nas bardzo ciężka rozmowa na poniedziałkowym treningu.

Kolejny mecz Motoru już za tydzień. 3. sierpnia lublinianie podejmą na własnym boisku Stal Stalowa Wola.

Motor Lublin – Olimpia Zambrów 1:1 (1:1)

Migalewski (21) – Ciach (25)

Motor: Oszust – Falisiewicz, Udarević, Orzędowski, Wróblewski – Ptaszyński (67 Kądzior), Król (87 Karwan), Sedlewski, Wrzesiński (78 Czułowski) – Migalewski, Broź.

Olimpia: Czapliński – Olszewski, Piłatowski, Gogol, Szczepanik – Hryszko, Kuczałek (80 Sobótka), Grzybowski, Dzierbicki (87 Gagacki) – Zapolnik (72 Dołubizna), Ciach (71 Poduch).

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport