184 śmiałków ukończyło 8 kilometrowy wyścig, na którego trasie napotkali 30 przeszkód. Wśród nich między innymi metrowa równia pochyła zwana librą, dół wypełniony błotem, 3 metrowa ścianka, rollup czy multirig. Chętni mogli zmierzyć się w kategoriach PRO lub OPEN.
Organizator Rafał Boryc zdradził, że jest szczerze dumny z atmosfery i liczby zainteresowanych jego inicjatywą: Przełamać strach i zostać prawdziwym ninją – to zdanie było dewizą wyścigu. Nie krył również zadowolenia z posiadanych przeszkód, które debiutowały na Ninja Race:
Zainteresowanie wykraczało poza miasto Lublin, gdyż obecni na wyścigu byli również reprezentanci Rzeszowa, Poznania, Warszawy, a nawet Ukrainy. Trasa przebiegała na terenach zalewu zemborzyckiego:
Zwycięzcą w kategorii Ninja Race PRO został Karol Przebirowski z czasem 38:32, a tuż za nim kolejno plasowali się Tomasz Lipiński (39:11) oraz Tomasz Tomaka (39:37). Triumfator opisał przebieg wyścigu oraz wspomniał o swojej motywacji:
Wśród dwóch kobiet, które wystartowały w kategorii PRO zwyciężczynią była Kamila Moskwa z czasem 01:10:52, a na drugim stopniu podium stanęła Natalia Korszeń. Doświadczona Kamila była przygotowania na wyzwania i związane z nimi poświęcenia. Po 20 minutach, pomimo zdartych dłoni, udało jej się pokonać 3 metrową ściankę czego nie udało się jej rywalce. To zaważyło o zwycięstwie:
Biegnący bez koszulki uczestnik Ninja Race OPEN, Lech Olejniczak, jest entuzjastą aktywnego spędzania czasu z rodziną o czym opowiadał w rozmowie:
Organizatorzy dziękują za wyrozumiałość i uwagi uczestników oraz zapewniają, że następna edycja będzie jeszcze lepsza.