Dla wielu z nas zwierzęta to przyjaciele. Niektóre z nich potrafią nam towarzyszyć przez dłuższy okres życia.Nie wszędzie jednak tak jest.Sytuacja zwierząt w świecie zmieniała się na przestrzeni lat.
Dawno dawno temu stworzenia żyły jedynie na wolności. Z czasem zostały niektóre gatunki były udomawiane przez człowieka.
To zjawisko wpłynęło na to że zwierzęta w niektórych przypadkach zaczęły stawać się obiektem rozrywki.
Dawniej, w cyrkach Imperium Rzymskiego, słonie, ludzie, tygrysy i inne były zabijane ku uciesze widzów. W Anglii z kolei, niedźwiedzie zmuszano do walki z psami, do czasu, aż któreś z nich nie umarło. Jeszcze niedawno, w jednym z hiszpańskich miast, zrzucano kozy z wieży kościoła w trakcie różnych uroczystości.
Każdy z wyżej wymienionych przypadków miał być formą rozrywki, jednak z czasem sytuacje te spotkały się z dezaprobatą społeczeństwa.
Współcześnie coraz więcej zwierząt traktowanych jest jako przyjaciele, jednak nie zawsze. Na całym świecie cały czas zdarzają się przypadki dramatycznego wykorzystywania zwierząt, torturowania, a nawet zabijania. Dramat psów rasy Galgos i Podencos poruszyła ostatnio Martyna Wojciechowska. Te czworonogi są masowo hodowane, po to aby stać się narzędziem w ręku myśliwego. Polowania na zające i wyścigi psów uznawane są za tradycję narodową w Hiszpanii. Niby nic w tym złego, jednak jak donoszą niektóre źródła, te zwierzęta są faszerowane środkami dopingującymi i głodzone. Agresywny i głodny pies ma dawać lepsze wyniki. Myśliwi po sezonie często pozbywają się Galgos. Czworonogi mogą być nawet okaleczane i wywożone na pustkowie.
Rozmowę na ten temat przeprowadził nasz reporter Rafał Gliński z Martą Włosek z Fundacji EX LEGE.
Jak przekonuje Martyna Wojciechowska jedyne co w tym momencie możemy zrobić to nagłośnić sprawę. Poza tym możemy także podpisać petycję, do której link znajdziecie tutaj.
Im większa świadomość problemu, tym więcej zaangażowanych ludzi i nadzieja na poprawę losu galgos.
Więcej o sytuacji chartów możecie przeczytać także tutaj.