Górnik wraca na zwycięską ścieżkę

facebook.com/gornikleczna/

Piłkarze Górnika Łęczna po fatalnym początku wznowionego po pandemii koronawirusa sezonu ligowego wracają na zwycięską ścieżkę. Po wygranej u siebie ze Zniczem Pruszków, podopieczni Kamila Kieresia rozprawili się z ostatnim w tabeli Gryfem Wejherowo.

Choć początek meczu należał do Gryfa, który zaatakował, to z czasem przewagę zyskali goście, kontrolujący sytuację na boisku. Przyniosło to efekt w 20.minucie. Marcin Stromecki dograł do wracającego po półrocznej przerwie na boisko Pawła Sasina, a ten precyzyjnie podał do Bartosza Śpiączki. Napastnik Zielono-czarnych zazwyczaj pełniący rolę jokera, tym razem wyszedł w pierwszym składzie. Kamil Kiereś podjął dobrą decyzję, wystawiając Śpiączkę, bo ten otworzył wynik spotkania. Łęcznianie poszli za ciosem, spychając Gryfa na własną połowę. Szanse mieli Śpiączka oraz Paweł Wojciechowski, ale żaden z nich nie zdołał pokonać bramkarza gospodarzy.

Drugą połowę można było podzielić na dwie części. Pierwsza to dominacja gości, druga gospodarzy. Po gwizdku wznawiającym grę lepiej radzili sobie łęcznianie, czego dowodem była okazja Dominika Lewandowskiego, która skończyła się niecelnym strzałem. Gospodarze zaatakowali w końcówce. Najpierw blisko bramki był Mateusz Goerke. Strzał piłkarza Gryfa kompletnie zaskoczył Adriana Kostrzewskiego. Do wyrównującego gola zabrakło niewiele. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 86.minucie wyrównał były pomocnik Motoru Lublin Marcin Burkhardt. Stracona bramka podrażniła łęcznian. 240 sekund później gola na 2-1 strzelił wprowadzony chwilę wcześniej Aron Stasiak. Ekipa z Wejherowa rzuciła się do ataku, próbując wywalczyć choćby jeden punkt. Szansę na drugie trafienie miał Burkhardt, który uderzał z rzutu wolnego. Strzał pomocnika Gryfa obronił jednak Kostrzewski.

Stare polskie powiedzenie brzmi: „zwycięzców się nie sądzi”. Górnik choć odniósł drugie zwycięstwo z rzędu, to stało się to dzięki pokonaniu rywala z dołu tabeli po bramkach w ostatnich minutach. W meczu ze Zniczem gola w 87.minucie strzelił Śpiączka. W starciu z Gryfem o zwycięstwie łęcznian przesądziło trafienie Stasiaka parę minut później. Łęcznianie muszą więc poprawić skuteczność, bo szósta w tabeli Bytovia Bytów, spadkowicz z Fortuna 1.Ligi nie będzie miał litości dla Zielono-czarnych. Mecz ten odbędzie się w sobotę w Łęcznej o godzinie 17:40.

Po wygranej z Gryfem podopieczni Kamila Kieresia umocnili się na trzecim miejscu w tabeli 2.ligi. Ekipa z Lubelszczyzny ma dwa punkty straty do wicelidera, GKS-u Katowice i cztery oczka przewagi nad czwartą Resovią.

Gryf Wejherowo 1 -2 Górnik Łęczna

Gole: 86′ Burkhardt – 20′ Śpiączka, 90′ Stasiak

Gryf: Ferra – Kankowski, Pek, Sławek – Gabor, Godlewski (67′ Pilarski), Burkhardt, Nowicki, Kolus (85′ Sroka) – Przygoda (59′ Goerke), Sikorski

Górnik: Kostrzewski – Sasin, Midzierski, Baranowski, Leandro (87 Stasiak) – Lewandowski, Tymosiak, Stromecki, Goliński (69′ Turek) – Wojciechowski (71′ Cierpka), Śpiączka (84′ Banaszak)

Żółta kartka: 63′ Midzierski

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Lublin To Sport, Sport