Górnik Łęczna zremisował z Puszczą Niepołomice

Górnik Łęczna zremisował z Puszczą Niepołomice 2:2 w meczu 3. kolejki Betclic 1. Ligi. Dla drużyny trenera Macieja Stolarczyka jest to pierwszy zdobyty punkt w tym sezonie.

Górnicy początku ligowych zmagań nie mogą zaliczyć do udanych. W dwóch pierwszych meczach ulegli swoim rywalom – w pierwszej kolejce Polonii Bytom, w drugiej Ruchowi Chorzów. Mimo wyniku w Chorzowie (porażka 2:1) kibice Górnika chwalili zespół za styl gry. Dawid Tkacz, pomocnik występujący w drużynie zielono-czarnych, w wywiadzie dla TVP Sport komplementował grę swojej drużyny: „Mieliśmy ogrom sytuacji. Byliśmy o wiele lepszą drużyną niż Ruch. Takie jest moje zdanie”. Rywalem w trzeciej kolejce był spadkowicz z Ekstraklasy – Puszcza Niepołomice, która do tej pory zanotowała dwa remisy. Była to doskonała okazja, żeby przed własną publicznością potwierdzić, że Górnik mimo wyników prezentuje dobrą piłkę, a regularne punktowanie to tylko kwestia czasu.

 

fot. Górnik Łęczna – facebook

Początek meczu mógł zniechęcić kibiców. Nie wiele się działo i żadna z drużyn nie potrafiła przeprowadzić groźnej akcji. Ale do czasu. W 7. minucie po ładnym doskoku i odebraniu piłki w kierunku bramki strzelił Kamil Kruk. Trafił jednak w boczną siatkę. Prawdziwe emocje rozpoczęły się w 11 minucie. To właśnie wtedy trafiony w rękę został obrońca zielono – czarnych George Abott. Sędzie Marciniak bez wahania podyktował „jedenastkę”, którą na bramkę zamienił doświadczony Mateusz Cholewiak.

Stracona bramka nie podcięła skrzydeł gospodarzom, ponieważ Górnik zareagował wzorcowo. Mocno przycisnął drużynę gości co skończyło się faulem w polu karnym na Branislavie Spacilu, który wcześniej przeprowadził ładną, indywidualną akcję. Z 11 metrów do remisu doprowadził Jakub Bednarczyk.

W 21. minucie nielicznie zgromadzeni kibice na stadionie w Łęcznej byli świadkami piłkarskiego rollercoastera. Najpierw to gospodarze byli blisko stracenia bramki, ponieważ z rzutu rożnego jeden z piłkarzy Puszczy trafił w słupek. Wtedy piłkę przejął Kamil Orlik i po fantastycznym około 70. metrowym rajdzie podcinką pokonał bramkarza gości, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Należy dodać, że Orlik obchodzi dzisiaj 26 urodziny.

W 34. minucie blisko podwyższenia prowadzenia był Spacil, który ładnie zszedł do środka i uderzył na bramkę rywali, ale jeszcze lepiej interweniował Michał Perchel. Do przerwy wynik już się nie zmienił.

Górnik Łęczna w takim samym składzie rozpoczął drugą połowę. W 48. minucie potężnym strzałem z dystansu popisał się Egzon Kryeziu, ale piłkę odbił bramkarz gości. Początek drugiej połowy to zaostrzenie gry – w 9. minut ujrzeliśmy dwie żółte kartki (w tym jedna dla Bartosza Śpiączki)

Górnik zaczął przeważać. W 59. minucie dobrej okazji nie wykorzystał Dawid Tkacz, który posłał piłkę nad bramką. Osiem minut później Tkacz również pudłował – tym razem jego strzał z około sześciu metrów obronił bramkarz gości. Brak skuteczności zemścił się na przeważającym zespole zielono – czarnych w 80. minucie, kiedy to po rzucie z autu kompletnie niepilnowany Piotr Mroziński mocno uderzył piłkę w prawy róg bramki Pindrocha, który był bez szans.

Strzelona bramka dodała pewności siebie piłkarzom z Niepołomic. Górnik cofnął się do defensywy. W doliczonym czasie gry, praktycznie w ostatniej akcji meczu Puszcza mogła zdobyć zwycięską bramkę, ale Adrian Piekarski po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzale głową skierował piłkę najpierw w słupek, a po dobitce prosto w ręce Pindrocha.

Mecz zakończył się wynikiem 2:2. Górnik Łęczna zdobył swój pierwszy punkt, ale patrząc z perspektywy całego meczu, kibice mogą czuć niedosyt. Puszcza natomiast zanotowała trzeci remis z rzędu.

W najbliższą sobotę łęcznian czeka mecz wyjazdowy ze Stalą Mielec. Pojedynek rozpocznie się o 17:30.

Share Button
Opublikowano w Sport

Leave a Reply