Górnik Łęczna zwyciężył 2:1 z Górnikiem Polkowice w ostatnim spotkaniu pierwszej rundy II ligi. Dzięki bramce strzelonej w doliczonym czasie gry Duma Grodu Dzika zakończyła piłkarską jesień na drugim miejscu w tabeli.
Goście z Polkowic od początku spotkania narzucili szybkie tempo. Przez pierwsze 20 minut gospodarze starali się opanować chaos na boisku. Wynik w 12. minucie otworzył Michał Bednarski. Zawodnik z Polkowic po błędzie Tomasza Midzierskiego doprowadził do sytuacji sam na sam z bramkarzem. Piłkarz przyjezdnej druzyny wyszedł z niej zwycięsko wyprowadzając gości na prowadzenie. Po bramce tempo spotkania zwolniło. Pod koniec pierwszej połowy gospodarze zaczęli odzyskiwać inicjatywę, nie udało im się jednak doprowadzić do wyrównania. Ta sztuka udała się dopiero w w 67. minucie za sprawą Pawła Wojciechowskiego. Dośrodkowanie Arona Stasiaka napastnik wykorzystał celnym uderzeniem z główki na wysokości piątego metra. W dalszej części spotkania nie działo się zbyt wiele poza ostrą grą w środku boiska. Łęcznianie jednak walczyli do końca. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, w doliczonym czasie gry zamykając głową dośrodkowanie z rzutu rożnego wynik ustalił Tomasz Midzierski. Obrońca gospodarzy przyznaje, że to nie pierwszy raz gdy Górnik wygyrwa spotkanie w końcówce.
Górnik z dorobkiem 42. punktów jest wiceliderem w tabeli piłkarskiej II ligi. Do prowadzącego Widzewa Łódź traci zaledwie 1 punkt. W tym roku łęcznian czeka jeszcze jedno spotkanie. Podopieczni Kamila Kieresia 3. grudnia zmierzą się z warszawską Legią w ramach Pucharu Polski.