Futsaliści AZS UMCS Lublin nie sprostali rywalom z Gliwic

fot. Kamila Chylińska

Po przegranej z Clearexem Chorzów w Pucharze Polski „Dziki” poniosły także porażkę w I lidze. Futsaliści AZS UMCS Lublin musieli uznać wyższość zespołu GSF Gliwice, który wygrał 2:0. Pomimo walki do samego końca podopiecznym Artura Gadzickiego nie udało się zdobyć kompletu punktów.

Od samego początku ciężko było wskazać faworyta spotkania. Zarówno lublinianie, jak i ich rywale z Gliwic, nie byli w stanie znaleźć drogi do bramki. Dopiero po 10 minutach gry minimalną przewagę zaczęli zyskiwać goście. Stwarzali sobie wiele podbramkowych sytuacji, ale czujny golkiper AZS-u – Adrian Parzyszek – nie pozwolił gościom na objęcie prowadzenia. W odpowiedzi na nieskuteczne ciosy zielono-biali wyprowadzali akcje z kontrataku, jednak przynosiły one dokładnie taki sam skutek. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się więc bezbramkowym remisem. Jak twierdzi trener „Dzików” Artur Gadzicki największym mankamentem jego podopiecznych jest właśnie nieskuteczność:

W drugiej części tego pojedynku nie było już tak wyrównanej walki. Niewykorzystane sytuacje gospodarzy zemściły się i w 25. minucie gliwiczanin Michał Rabiej pokonał lubelskiego bramkarza. Trafienie było dla gości sygnałem do ataku, a dla miejscowych początkiem sporych problemów. Chwilowa dekoncentracja zielono-białych w obronie sprawiła, że w 35. minucie padła kolejna bramka dla GSF Gliwice. Tym razem do siatki trafił Patryk Bugajak. Mimo straty dwóch goli, lublinianie nie zamierzali się poddać i cały czas starali się pokonać golkipera niebieskich, jednak bezskutecznie. Spotkanie zakończyło się dwubramkową porażką podopiecznych Artura Gadzickiego. Zdobywca pierwszej bramki Michał Rabiej uważa, że on i jego koledzy z drużyny spisali się wystarczająco solidnie, żeby wygrać:

Nieskuteczność zawodników z Lublina nie była ich jedynym problemem. Brak krycia w obronie oraz dekoncentracja w czasie spotkania sprawiły, że musieli ostatecznie uznać wyższość rywali. Piłkarz AZS-u Artur Sułek podkreśla, że gliwiczanie niczym ich nie zaskoczyli i byli drużyną do pokonania:

Następny mecz „Dziki” rozegrają w niedzielę w Komprachcicach, gdzie spotkają się z tamtejszym Berlandem OSiR.

Kamila Chylińska

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport