Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się systemowi poszukiwania osób zaginionych.Każdego roku za takie uznaje się w Polsce kilkanaście tysięcy.Niepokoi nie tylko ta ilość, ale także fakt, że od trzech lat liczba zaginięć wzrasta.
Części osób nie udaje się odnaleźć, bo poszukiwania rozpoczynają się zbyt późno, prowadzane są nieefektywnie a przez to są nieudane- takie wnioski płyną z najnowszego raportu NIK.
–Takie słabości systemu poszukiwawczego dają o sobie znać zbyt często– mówi Marek Bieńkowski, dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego
NIK zwróciła przede wszystkim uwagę na błędne kwalifikowanie osób zaginionych do jednej z trzech kategorii procedur. W niemal połowie jednostek policji objętych kontrolą funkcjonariusze nie potrafili nadać zgłaszanej sprawie kategorii adekwatnej do okoliczności zaginięcia.
Zdaniem kontrolerów zbagatelizowano w ten sposób głośne zniknięcie Iwony Wieczorek, zakwalifikowane początkowo do niższej kategorii. Przez to część dowodów, które mogły odegrać kluczową rolę w jej poszukiwaniach przepadła.