Siatkarze z Lubelszczyzny przegrywają niezwykle emocjonujące spotkanie rozgrywane w ramach 24. rundy spotkań PlusLigi. Mogło być 3:0, skończyło się na wyniku 2:3. Bogdanka LUK Lublin ma prawo czuć niedosyt, zwłaszcza po tym, co stało się w drugiej partii.
Potrzeba było aż 150 minut, aby rozstrzygnąć losy tego meczu. Nie bez przypadku pojawia się słowo „aż”. Gdy wydawało się, że trzy punkty zasilą konto lubelskiej drużyny, siatkówka już po raz kolejny udowodniła, jak bardzo potrafi być przewrotna. Gospodarze praktycznie witali się z gąską, ale na końcu lepsi okazali się ci, którzy odrodzili się jak feniks z popiołów.
Początek pierwszego seta był zgodny z przypuszczeniami, że będzie to zacięte, wyrównane spotkanie rozgrywane na dobrej jakości oraz skuteczności. Wynik oscylował wokół remisu, choć od stanu 9:8 dla PGE Projektu Warszawy przyjezdni zaczęli powiększać przewagę punktową. Stopniowo zaczęli narzucać swoje warunki gry, prowadząc 16:13. W tym momencie nastąpił przełom, który miał wpływ na przebieg tej oraz kolejnej partii. Błędy własne przeciwnika pobudziły Bogdankę LUK Lublin do remisu 16:16. Dzięki punktom zdobywanym w grze na siatce oraz asowi serwisowemu Wilfredo Leona gospodarze uzyskali bezcenną przewagę 21:18, nie pozwalając warszawianom zdobyć więcej punktów w secie. Ostatnią akcję tej części spotkania wygrał Mikołaj Sawicki, który przełamał blok rywali.
Pozytywna energia pozostała w drużynie gospodarzy w kolejnej partii. Nikt jednak nie spodziewał się, że będzie miała ona tak znaczący wpływ na jej przebieg. Gospodarze dobrze radzili sobie w ataku, Wilfredo Leon ponownie rozbijał warszawską linię przyjęcia, co pozwoliło na wypracowanie nawet pięciopunktowej przewagi. Dystans do podopiecznych Piotra Grabana zaczynał rosnąć, w pewnym momencie na tablicy widniał rzadko spotykany na tym poziomie rozgrywek wynik 11:3. Bogdanka LUK Lublin bawiła się siatkówką, co odzwierciedla różnica wynosząca ponad 10 punktów. Koncertowo poprowadzoną partię na 25:11 ponownie zakończył Mikołaj Sawicki.
Trzeci set zwiastował, że lubelscy siatkarze mają realne szanse na dopisanie kolejnego zwycięstwa na swoje konto. Podobnie jak w poprzednich partiach, również i w tej przyjmujący reprezentacji Polski straszył zza linii 9. metra. Lublinianie zbudowali przewagę i prowadzili 7:2. Pomimo niekorzystnego rezultatu PGE Projekt Warszawa nadal pozostawał w grze. Piotr Graban zdecydował o wprowadzeniu zmiany na pozycji – Tobiasa Branda zastąpił Kevin Tillie, co okazało się dobrym ruchem. Przyjezdni zdołali doprowadzić do trzymającej w napięciu końcówki seta. Od stanu 19:17 to właśnie oni przejęli inicjatywę i wyrównali wynik na 19:19. Remis lub jednopunktowe prowadzenie utrzymywało się do samego końca seta. W tych kluczowych momentach lepsi okazali się warszawianie, którzy najpierw uzyskali punkt z zagrywki, a następnie zatrzymali atak lubelskiej drużyny. Zwycięstwo gości 25:23, jak się później okazało, odwróciło los całego spotkania.
W czwartą partię znowu lepiej weszła Bogdanka LUK Lublin, uzyskując prowadzenie 7:5. Szybko zostało ono zniwelowane i w zasadzie od stanu 10:10 lepiej prezentowali się siatkarze ze stolicy. Tym razem skuteczność z pola serwisowego sprzyjała właśnie im, co szczególnie zaprezentował Artur Szalpuk. Przy wyniku 13:10 dla warszawian, trener Massimo Botti dokonał zmiany, miejsce Kewina Sasaka zajął Mateusz Malinowski. Goście jednak powiększali przewagę, włączyli do swojej gry atak z szóstej strefy oraz prezentowali lepszą postawę w bloku. Zdarzyło się, że różnica między zespołami wynosiła nawet pięć punktów. Końcowe fragmenty tej partii zdecydowanie należały do PGE Projektu Warszawy. Zakończyła się ona asem serwisowym przyjmującego Kevina Tillie. Tym samym mecz, który powinien zakończyć się wygraną Bogdanki LUK Lublin w trzech setach, miał rozstrzygnąć się dopiero w tie-breaku.
Ostatni set spotkania wlał nowe nadzieje w gości, co było widoczne już po pierwszych akcjach. As serwisowy Wilfredo Leona pozwolił dogonić rywali, Bogdanka LUK Lublin doprowadziła do remisu 6:6. Następnie znów gra zaczęła się wyrównywać. Ważny moment nastał przy wyniku 10:8 dla lubelskiej drużyny, kiedy przeciwnicy popełnili dwa błędy własne, co powiększyło prowadzenie Żółto-Czarnych na 11:8. PGE Projekt Warszawa mimo tej kosztownej straty doprowadził do wyrównania 13:13. Gospodarze zdołali jednak wywalczyć piłkę meczową, choć nie wykorzystali swojej szansy. Ostatecznie set zakończył się wynikiem 17:15 dla przyjezdnych po autowym ataku lubelskiej drużyny.
Tak spotkanie skomentowali:
- przyjmujący PGE Projektu Warszawa, Artur Szalpuk
- środkowy Bogdanki LUK-u Lublin, Jan Nowakowski
- oraz drugi trener Żółto-Czarnych, Maciej Kołodziejczyk
Następny mecz Bogdanka LUK Lublin rozegra w środę 12.02.2025 r. o godz. 19:30 przeciwko Sportingowi Lizbonie przed ich własną publicznością. Będzie to pierwszy mecz półfinałowy Pucharu Challange. Z kolei w niedzielę 16.02.2025 r. o godz. 18:00 również na wyjeździe zagrają z zespołem Nowak-Mosty MKS Będzin.
Autor nagrań: Ignacy Chodowski
Autorka tekstu: Julia Kręgiel
Leave a Reply